Stefan Niesiołowski stwierdził, że „hańbą” są słowa ministra o zarobkach pielęgniarek. – One bardzo mało zarabiają. Ja już nie pamiętam dokładnie tych stawek, nie chcę powiedzieć czegoś, żeby mi później zarzucono że mówię nieprawdę. Na pewno nie tyle, co pan Radziwiłł, na pewno nie tyle co ci z komisji smoleńskiej od Macierewicza, którzy mają udowodnić kłamstwo że był zamach. Na pewno nie tyle, co specjaliści od pana Kamińskiego i tak dalej. Na pewno nie ci janczarzy z pisowskich telewizji, tak zwanych publicznych. Ja muszę powiedzieć, że to jest hańba – podkreślił Niesiołowski i dodał, że jego opinii Konstanty Radziwiłł „zapłaci wysoką cenę za to w środowisku”, ponieważ pielęgniarki „są wspierane przez liczniejsze grupy”.
Przypomnijmy, minister zdrowia na antenie Polsat News stwierdził, że podczas strajku pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka „przekroczona została pewna świętość”, ponieważ protestujące całkowicie odeszły od łóżek pacjentów. Minister podkreślił również, pielęgniarki w CZD średnio zarabiają blisko 5 tysięcy złotych – Tylko 6 proc. z nich zarabia poniżej 3 tysięcy złotych, to pielęgniarki najmłodsze, zaraz po przyjściu do pracy – dodał. Zaznaczył równocześnie, że w związku z porozumieniem zawartym przez jego poprzednika ze związkami zawodowymi o przyznaniu podwyżek w wysokości 400 złotych co rok przez kolejne lata, we wrześniu bieżącego roku dla części protestujących wypełniony zostanie postulat o 35 proc. podwyżki, gdyż spór w tej sprawie trwa od 2014 roku.