– Zapewniłem o tym, że chcemy wspierać to porozumienie – powiedział minister dziennikarzom zgromadzonym przed Centrum Zdrowia Dziecka. – Będziemy zapewniać nadal mediatorów, ale także jeżeli taka będzie wola stron - przedstawiciel ministerstwa zdrowia będzie towarzyszył negocjacjom, aby je wesprzeć – zadeklarował.
Przyznał, że ponowił swój apel do pielęgniarek o zakończenie protestu i powrót do pracy. – Zwróciłem się do pań pielęgniarek z prośbą o zawieszenie akcji strajkowej w takiej formie, w jakiej ona jest prowadzona w tej chwili – oświadczył. – Zaprosiłem pielęgniarki, także z CZD, do różnego rodzaju prac, które są w tej chwili prowadzone w ministerstwie zdrowia nad wynagrodzeniami w służbie zdrowia, nad różnego rodzaju zmianami systemowymi, ponieważ tego dotyczyło wiele pytań pielęgniarek – dodał.
Ocieplenie relacji?
Minister wyraził zadowolenie z przebiegu rozmów. – Mam nadzieję, że to spotkanie ociepliło nasze relacje. Z całą pewnością nie było na nim żadnej agresji, żadnych żali. Wręcz odwrotne, toczyło się w takiej atmosferze wspólnej troski o to co się w systemie służby zdrowia dzieje i jak ma ona dalej się rozwijać – przekonywał.
Według niego rozwiązanie sporu jest już blisko. – Liczę na to, że w tej chwili panie pielęgniarki ze sobą porozmawiają co dalej i liczę na to, ze ten strajk ma szansę jeszcze dzisiaj być zawieszony – zdradził.
facebook
"One chcą zbyt dużo"
Tego samego dnia w radiu RMF FM wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas przekonywał, że postulaty pielęgniarek nie mogą zostać spełnione. – Ten spór ma charakter jednak płacowy. I co by panie pielęgniarki o tym nie mówiły, to rozbijamy się o to, że one chcą zbyt dużo a dyrekcja szpitala nie ma takich pieniędzy – oświadczył.
– Na pewno nie będzie żadnej specustawy dotyczącej Centrum Zdrowia Dziecka. Ja chcę powiedzieć, że jeżeli wysupłamy pieniądze to na takie zasadzie, że w całej Polsce jakieś procedury zostaną przeszacowane, in plus oczywiście dla polskiej pediatrii, i wtedy sytuacja być może zostanie rozwiązana. Natomiast ja marzę o tym, żeby to się odbywało jednak bez strajkowego pistoletu, który mamy przyłożony przy głowie, dlatego, że w tej chwili dzieci są zakładnikami tego protestu i ta rzecz jest dramatyczna – mówił.
Zagrożenie życia pacjentów
Wiceminister zwrócił uwagę na zagrożenie życia dwójki pacjentów CZD. Lekarze wstrzymują się z przeprowadzeniem skomplikowanej operacji ze względu na brak pielęgniarek. – My zagwarantujemy, że doprowadzimy do mądrego konsensusu, ale nie w takiej sytuacji. Nigdy w historii Polski nie było sytuacji, żeby pielęgniarka odeszła od łóżka ciężko chorego dziecka – stwierdził Pinkas.
Zapytany o to czy protest pielęgniarek nie stanowi zagrożenia dla życia, i czy nie powinna wkroczyć prokuratura, wiceminister odpowiedział. – Zdecydowanie tak. Prokuratura takich rzeczy nie może sobie odpuszczać. Przy czym my nie wykorzystujemy tego argumentu – zastrzegł.