Tajne dokumenty u Wachowskiego

Tajne dokumenty u Wachowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
ABW podczas przeszukania mieszkania Mieczysława Wachowskiego znalazła kolejne dokumenty oznaczone klauzulą tajności, których były szef gabinetu Lecha Wałęsy nie powinien był posiadać - powiedział prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, co to za dokumenty.

Zdaniem Kaczmarka, decyzja o tymczasowym aresztowaniu Wachowskiego na trzy miesiące była konieczna z powodu zagrożenia wysoką karą - do 10 lat więzienia. Łódzcy prokuratorzy uważają, że zachodzi obawa matactwa i stąd taka decyzja - powiedział prokurator.

Przyznał, że "prokuratura ma mocne dowody, więcej niż jednego świadka, ich zeznania są weryfikowane z innymi dowodami i dokumentami.

"W trakcie przeszukania mieszkania Wachowskiego ABW znalazła dokumenty oznaczone klauzulą tajności, których nie powinien on mieć przy sobie. W tej chwili trwa weryfikacja tych dokumentów pod kątem dat ich wytworzenia oraz treści w nich zawartych. Dlatego, to nie pozwala mówić o szczegółach" - dodał Kaczmarek.

Przypomniał, że w 2005 roku podczas zatrzymania Wachowskiego dokonano przeszukania i wówczas znaleziono dokumenty, które dotyczyły FOZZ-u z kancelarii Lecha Wałęsy i teraz przy ponownym przeszukaniu ponownie znaleziono dokumenty.

Na pytanie, czy są to kolejne dokumenty, czy ABW niezbyt dokładnie przeszukała mieszkanie wcześniej, Kaczmarek powiedział "sądzę raczej, że coś przybyło. To pokazuje też że Wachowski posiadał dostęp do dokumentów, jeśli nawet nie sam je wynosił, to na pewno je posiadał. Ale (zgodnie z prawem) nie mógł posiadać, bo skończył swoje urzędowanie" - powiedział Kaczmarek.

Prokurator krajowy przypomniał, że zarzuty postawione Wachowskiemu dotyczą wymuszania dużych sum pieniędzy w zamian za propozycje załatwiania różnych spraw.

Zarzuty prokuratorów - to element wywoływania u danej osoby przeświadczenia, że Wachowski posiada bardzo rozległe znajomości i ma możliwości i za to żądał określonych kwot pieniędzy. Postępowanie trwa, więc jest weryfikacja, czy te wpływy rzeczywiście posiadał cały czas. Postępowanie ma charakter bardziej kryminalny, mamy do czynienia z elementami oszustwa" - powiedział Kaczmarek.

"Posiadanie dokumentów, których nie powinno się posiadać, pokazuje, że tymi dokumentami można było operować i przeświadczać daną osobę, że te wpływy się posiada" - wyjaśnił Kaczmarek.

pap, ss