Były bokser zawodowy oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą

Były bokser zawodowy oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zatrzymanie Dawida K. ps. Cygan
Zatrzymanie Dawida K. ps. CyganŹródło:CBŚP
Prokuratura w Lublinie skierowała do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu akt oskarżenia przeciwko 17 osobom, które miały się zajmować handlem luksusowymi samochodami, które wcześniej zostały skradzione. Wśród osób, którym postawiono zarzuty jest Dawid K. ps. Cygan. były bokser zawodowy.

Grupa Dawida K. zalegalizowała co najmniej 15 aut

Grupa Dawida K. zalegalizowała co najmniej 15 aut skradzionych w Niemczech i Belgii (głównie BMW) i 8 wyłudzonych z wypożyczalni  o wartości 3 milionów złotych. Policjanci odzyskali do tej pory 12 samochodów, które zostały zwrócone niemieckim i belgijskim firmom ubezpieczeniowych. Według prokuratury grupa sprzedała ponad 20 samochodów o wartości ponad 2 milionów złotych.

Jak ustalili policjanci, grupa ta równolegle zajmowała się wystawianiem nierzetelnych faktur i wyłudzaniem podatku VAT z tytułu wewnątrzwspólnotowych dostaw towarów. Funkcjonariusze ustalili również, że jej członkowie prali brudne pieniądze z tego tytułu. Wykorzystywali do tego szereg spółek – słupów, powoływanych tylko na potrzeby przestępczego procederu, między którymi krążyły faktury. Jak ustalili policjanci grupa wyłudziła co najmniej 11 milionów złotych. Przestępcy swoje zyski lokowali w budowę osiedla domków jednorodzinnych w Warszawie, by utrudnić organom ścigania wykrycie przestępczego procederu. Prokurator wydał decyzję o zabezpieczeniu majątkowym na 5 mln złotych.

10 lat więzienia dla Dawida K.?

O kierowanie grupą został oskarżony 35-letni Dawid K. oraz dwaj inni mężczyźni: 31-letni Krzysztof K. z Rzeszowa i 30-letni Michał O. z Niska. Były bokser zawodowy przebywa obecnie w areszcie. Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza" prokuratura może wystąpić z wnioskiem o wydłużenie aresztu, ponieważ "Cyganowi" przedstawiono dotąd 16 zarzutów.  Jeśli oskarżenia wobec niego potwierdzą się, grozi mu kara pozbawienia wolności nawet na 10 lat.

Śledztwo w tej sprawie prowadzili prokuratorzy z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji wspólnie z Wydziałem do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej Zarządu w Rzeszowie i w Tarnobrzegu CBŚP.

Źródło: Gazeta Wyborcza