Błaszczak: Gdyby nie zmiana rządu, Polska znalazłaby się w takiej sytuacji, jak Francja

Błaszczak: Gdyby nie zmiana rządu, Polska znalazłaby się w takiej sytuacji, jak Francja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak
Mariusz Błaszczak Źródło:Newspix.pl / DAREK NOWAK / FOTONEWS
Mariusz Błaszczak na antenie TVN24 po raz kolejny odniósł się do zamachu w Nicei. – Władza ma stać na straży bezpieczeństwa obywateli, a nie zalewać się łzami – stwierdził szef MSWiA.

– Nie będę doradzał francuskim służbom. Rzeczywiście Francja jest w dużo trudniejszej sytuacji niż Polska – mówił Mariusz Błaszczak. – Polska znalazłaby się w takiej sytuacji, gdyby nie zmiana rządów. Już mielibyśmy tysiące imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, bo tak zdecydowała koalicja PO-PSL – ocenił.

Szef MSWiA podkreślił, że podstawą naszej kultury jest chrześcijaństwo. –Przybysze z Afryki Północnej nie dość, że nie szanują tych wartości, to jeszcze narzucają swoją wrażliwość – przekonywał. – Problem polega na braku integracji, na tym, że ta ideologia mówiąca o tym, że kultury będą ze sobą współistniały jest błędna. Zamachy w Paryżu, w Brukseli, w Nicei pokazały, że nie będą – stwierdził minister.

Błaszczak po raz kolejny wspomniał o szefowej unijnej dyplomacji. Federica Mogherini płakała po zamachu w Brukseli, co zdaniem szefa MSWiA nie jest odpowiednią reakcją. – Władza ma stać na straży bezpieczeństwa obywateli, a nie zalewać się łzami – ocenił.– Proszę się wczuć w człowieka, który jest terrorystą, który jest gotowy poświęcić własne życie, a tak jest w przypadku terrorystów islamskich. Co on sobie pomyśli o takiej władzy? Co on sobie pomyśli o pani Mogherini? Czy to go odstraszy? Chodzi o postawę władzy. Władza nie może być rozbeczana – przyznał Błaszczak.

Czytaj też:
Ta wypowiedź Błaszczaka o zamachu odbija się szerokim echem. Światowe agencje już zareagowały

"Konsekwencja polityki multi-kulti"

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak na antenie Polsat News po pytaniu o atak w Nicei w ostrych słowach wyjaśnił przyczyny, które jego zdaniem, leżą u podstaw zamachów, do jakich w ostatnich miesiącach dochodziło w Europie Zachodniej.

– To jest konsekwencja polityki multi-kulti i poprawności politycznej. To się kończy – ocenił Błaszczak i dodał, że „nie wyciągnięto wniosków z poprzednich zamachów terrorystycznych w Paryżu i Brukseli, kiedy reakcja rządzących sprowadzała się do tego, że pani Mogherini zalała się łzami, podświetlono wieżę Eiffla, a pani Gronkiewicz-Waltz podświetlała Pałac Kultury”. Zdaniem Błaszczaka, „nie ma perspektywy na opanowanie sytuacji we Francji”.

– Należy odrzucić poprawność polityczną i nie ronić łez, jak pani Mogherini, nie zajmować się malowaniem chodników, nie organizować marszy, z których nic nie wynika, tylko zadbać o bezpieczeństwo ludzi – mówił.

Szef MSWiA zapewnił, że rząd dba „o bezpieczeństwo Polski i Polaków” oraz zwołał posiedzenie zespołu antyterrorystycznego, by wysłuchać informacji służb, które jednak „nie raportują o zagrożeniu Polski”. – My, w odróżnieniu od Europy Zachodniej, nie mamy takich problemów, nie mamy dzielnic, gdzie panuje prawo inne niż polskie, nie mamy non-go Jones, gdzie nie wkracza polska policja i póki rządzi PiS tego nie będzie – zapewnił Błaszczak oraz podkreślił, że na do 2 sierpnia polskie granice są w pełni kontrolowane.

Czytaj też:
Mariusz Błaszczak po ataku w Nicei ostro o zachodnich elitach

Źródło: TVN24 / Polsat News