– Wbrew temu, co twierdzi opozycja, ja nie jestem nastawiona na polowanie na nikogo, a zwłaszcza na Donalda Tuska. Zobaczymy, co wyjdzie z materiału – podkreśliła Wassermann. Jak zaznaczyła, wiele jest nieprawidłowości i instytucji, które zadziałały nieprawidłowo. – Te instytucje miały swoich przełożonych – mam tutaj na myśli ministrów – a ministrowie mieli z kolei swojego przełożonego, którym był premier. I to jest chyba naturalne, że, idąc pewną kolejnością, musimy premierowi pewne pytania zadać – mówiła posłanka PiS.
Podkreśliła, że nie oznacza to jednak, że były premier zostanie wezwany jako pierwszy. – Naturalne jednak jest, że będziemy pytać byłego premiera o wiele spraw, bo to on był przełożonym ministrów i nadzorcą służb specjalnych – mówiła.
Sejm powołuje komisję do zbadania afery Amber Gold
Powołanie komisji poparli niemal wszyscy obecni na sali sejmowej posłowie. Spośród 445 głosujących wstrzymał się jeden, nikt nie był przeciw, a 444 podniosło rękę „za”. Komisja będzie liczyć 9 członków, gdyż większość parlamentarna odrzuciła wniosek Platformy Obywatelskiej o rozszerzenie składu do 11 osób.
Kandydatami do komisji mającej zbadać sprawę Amber Gold, są: Małgorzata Wassermann, Joanna Kopcińska, Marek Suski, Jarosław Krajewski, Stanisław Pięta z klubu Prawo i Sprawiedliwość, Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej, Paweł Grabowski z Kukiz'15, Witold Zembaczyński z Nowoczesnej i Andżelika Możdżanowska z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Pełna nazwa komisji śledczej brzmieć będzie: Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold.
Czytaj też:
Kto wejdzie w skład komisji śledczej ws. Amber Gold? Poznaliśmy kandydatów