Andrzej Rusko kuratorem w PZPN

Andrzej Rusko kuratorem w PZPN

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister Sportu Tomasz Lipiec zawiesił zarząd PZPN, ustanawiając Andrzeja Ruskę kuratorem, który będzie kierował związkiem do czasu wyboru nowych władz. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności.
"To nie jest koniec PZPN, to nie jest koniec polskiej piłki, ale szansa na nowe otwarcie - powiedział minister sportu Tomasz Lipiec. Nie chcemy być ciągle zwodzeni odwlekaniem reform. Musimy doprowadzić do przełomu. I to jak najszybciej. Na przełomie lutego i marca PZPN będzie miał nowe władze".

Jako jeden z powodów podjęcia decyzji o ustanowieniu kuratora minister wymienił zaniechanie aktywnych działań w zwalczaniu korupcji w polskim futbolu.

Wcześniej odbyło się nadzwyczajne posiedzenie zarządu PZPN, zwołane po zatrzymaniu w związku z aferą korupcyjną członka zarządu związku Wita Ż. Mimo nalegań ministra Lipca, zarząd nie podał się do dymisji, choć wyznaczył na 31 marca datę zjazdu, podczas którego odbyłyby się wybory nowych władz. Konsekwencją odmowy było ustanowienie kuratora.

"Decyzja o przyjęciu funkcji kuratora była jedną z najtrudniejszych w moim życiu. Jestem świadomy zagrożeń, jakie decyzja o zawieszeniu władz PZPN stanowi dla reprezentacji i drużyn klubowych. Zapewniam, że zrobię wszystko, by jak najszybciej doprowadzić do wyborów w PZPN. Liczę, że uda się je przeprowadzić na przełomie lutego i marca" - powiedział Andrzej Rusko.

55-letni Andrzej Rusko od listopada 2005 roku był szefem Ekstraklasy S.A., spółki prowadzącej rozgrywki piłkarskiej pierwszej ligi. Wcześniej działał w sporcie żużlowym - był prezesem i wiceprezesem klubu Atlas Wrocław. Znany był jednak przede wszystkim jako biznesmen, m.in. jednym ze współzałożycieli stacji telewizyjnej Polsat.

Andrzej Rusko rozpocznie pracę w PZPN w poniedziałek, przejmując kompetencje wybieralnych władz związku. Organy nominowane będą działać bez zmian. "Kurator przejmie kompetencje organów wybieralnych, czyli prezesa, prezydium, zarządu oraz zgromadzenia delegatów. Natomiast organy nominowane, czyli wydziały gier, dyscypliny i pozostałe będą działały jak dotychczas" - wyjaśnił wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN Jacek Kryszczuk.

Decyzja o ustanowieniu kuratora jest niezgodna ze statutem światowej federacji, która nie toleruje ingerencji władz państwowych w działalność narodowych związków piłkarskich. Jedną z jej konsekwencji może być zawieszenie polskiej federacji w prawach członka FIFA, a co za tym idzie wykluczenie reprezentacji i drużyn klubów z wszelkich rozgrywek międzynarodowych.

"Jesteśmy w stałym kontakcie z polską federacją i wiemy, co się w piątek stało. Mamy świadomość sytuacji i ją analizujemy" - powiedział rzecznik prasowy FIFA Markus Siegler, dodając, że "na razie nie należy się spodziewać żadnych komentarzy w tej sprawie".

Asystent selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Dariusz Dziekanowski uważa, że decyzja ministra sportu jest niekorzystna dla drużyny narodowej. "Gdyby ktoś wcześniej pomyślał o reprezentacji, to może nie doszłoby do tego, co się stało - powiedział Dziekanowski. - Nie mamy wpływu na to, co się stanie, co zrobi FIFA, musimy czekać na rozwój wypadków, ale źle by się stało, gdyby zaprzepaszczone zostało wszystko to, co dotychczas z reprezentacją zrobiliśmy".

Decyzji ministra Lipca, która podzieliła polskiego środowisko piłkarskie, nie chciał komentować dotychczasowy prezes PZPN Michał Listkiewicz. Jego zastępca Eugeniusz Kolator zapowiedział, że skorzysta ze wszystkich przysługujących mu praw, aby zmienić decyzję Tomasza Lipca.

"Gdy otrzymam na piśmie informację o zawieszeniu, odwołam się do sądu. Takie prawo mi przysługuje, podobnie jak wszystkim innym członkom zarządu. Wystarczy, że odwołanie złoży jedna osoba i sąd musi je rozpatrzyć" - poinformował.

"Nie może być tak, że pan minister się z nami nie spotyka. Przychodzi do mnie, przystawia mi pistolet do głowy i chce, żebym ja się nagle przyznał do winy, do tego, czego nie zrobiłem" - powiedział członek prezydium PZPN, król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku Grzegorz Lato.

Z kolei były bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski powiedział, że "czuje się jakby był tuż po końcowym gwizdku na Wembley". "Przez 6 lat walczyłem z patologią w polskiej piłce, a teraz odczuwam ogromną satysfakcję. Brawo dla Lipca za podjętą decyzję" - stwierdził, przyznając jednak, że "ma obiekcje co do osoby Andrzeja Ruski jako kuratora.

ab, pap