Komisja Europejska zajmuje się Polską. "Droga do zatracenia się UE"

Komisja Europejska zajmuje się Polską. "Droga do zatracenia się UE"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef KE Jean-Claude Juncker
Szef KE Jean-Claude Juncker Źródło:Newspix.pl / ABACA
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin stwierdził na antenie Telewizji Republika, że „Komisja Europejska chyba niczego nie jest się w stanie nauczyć i zachować pewnych zasad”. Skomentował w ten sposób decyzję, by ponownie zająć się sprawą praworządności w Polsce, po tym jak 22 lipca Sejm przyjął ustawę o Trybunale Konstytucyjnym wraz z senackimi poprawkami.

– Dziwne, że KE chce się teraz zajmować sprawą TK, kiedy jest finalizowane przyjecie nowej ustawy, która uwzględnia zalecenie i Komisji Weneckiej, i opozycji, i Komisji Europejskiej. KE zdaje się tego nie zauważać. Trybunał Konstytucyjny, zgodnie z nową ustawą może działać, ustawa wejdzie w życie, kiedy prezydent ją podpisze – ocenił Sasin.

– Nie powinniśmy ulegać naciskom, jest to sytuacja absurdalna. Europa ma gigantyczne problemy z terroryzmem, z wyjściem Wielkiej Brytanii, z narastającym eurosceptycyzmem. Biurokraci europejscy rozpaczliwie poszukują zastępczego tematu, który pozwoli zająć się im Polską, a nie problemami, które są – ocenił Jacek Sasin i dodał, że "to droga do zatracenia się Unii Europejskiej".

Komisja Europejska podczas dzisiejszego posiedzenia zajmie się ustawą o funkcjonowaniu Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, którą Sejm wraz z senackimi poprawkami przyjął 22 lipca. Według informacji „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej” brukselscy urzędnicy mają przyjąć rekomendacje, czyli wszcząć drugi etap tzw. procedury ochrony praworządności. Według informacji „Gazety Wyborczej” Bruksela przyjmie rekomendacje dla Polski i dała rządowi PiS trzy miesiące na ich wdrożenie. Przyjęcie rekomendacji automatycznie wprowadza kolejny etap procedury ochrony praworządności - monitorowanie ich wdrożenia. Jeżeli dane państwo nie wywiązuje się z zobowiązań, mogą na nie zostać nałożone sankcje z artykułu 7. Traktatu o Unii Europejskiej, na co jednak zgodzić musi się Rada Europejska. Ponadto wcześniej Rada Unii Europejską większością 4/5 głosów musiałaby stwierdzić istnienie zagrożenia dla praworządności i demokracji.

Źródło: Telewizja Republika