Sąd broni policjantów, odrzuca argumenty Ziobry

Sąd broni policjantów, odrzuca argumenty Ziobry

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grób Bolesława Bieruta na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie
Grób Bolesława Bieruta na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w WarszawieŹródło:Wikipedia / Cezary Piwowarski/CC BY-SA 3.0
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza uznał, że policjanci zachowali się w sposób zasadny i legalny zatrzymując osoby, które zdewastowały 1 sierpnia grób Bolesława Bieruta. Kiedy 49-latka i 24-latek trafili do aresztu, w ich sprawie interweniował Prokurator Generalny. Zbigniew Ziobro zażądał zwolnienia zatrzymanych.

Żoliborski sąd w piątek stwierdził, że zatrzymanie Moniki S. i Janusza W. było zasadne. Policjanci mieli bowiem prawo obawiać się, że w przypadku zwolnienia sprawców z aresztu, będą oni próbowali zacierać ślady. Z tego względu zdaniem sądu zasadne było zatrzymanie ich na komisariacie na 48 godzin. Na piątkowej rozprawie sąd nie zajmował się orzekaniem o winie, decydował jedynie w sprawie postępowania policjantów.

Również wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński stwierdził, że policjanci zachowali się zgodnie z prawem. Równocześnie wskazał, że sprawa wymaga „spokojnej analizy”, ponieważ ma wiele aspektów. – Z jednej strony są przepisy prawa, a z drugiej historyczny kontekst, podobnie jak patriotyczny. Pomnik Bieruta nie powinien znajdować się na narodowej nekropolii, jaką są Powązki – tłumaczył.

Czytaj też:
Konflikt w rządzie Szydło? MSWiA staje po stronie policjantów skrytykowanych przez Zbigniewa Ziobro

"Kat", "morderca" i interwencja Ziobry

Przypomnijmy, Zbigniew Ziobro nakazał zwolnienie z aresztu podejrzanych o namalowanie czerwoną farbą gwiazdy oraz napisów  "kat" i "morderca" na grobie Bieruta. Przedstawiciele resortu sprawiedliwości w rozmowie z Wprost.pl podkreślili, że decyzja Ziobro dotyczyła środka zapobiegawczego w postaci aresztu, nie zaś oceny czynu podejrzanych.

Aresztowani to 24-latek oraz 49-letnia kobieta. Do pomalowania grobu Bolesława Bieruta miało dojść w trakcie uroczystości rocznicowych 1 sierpnia. Sprawa skierowana została do wyjaśnienia przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Żoliborz. Czyn zagrożony jest karą grzywny lub ograniczenia wolności, albo więzienia do dwóch lat.


Źródło: RMF 24 / /Wprost.pl