Zamieszanie na aukcji "Pride of Poland". Znacznie obniżone ceny, wiele koni bez nowych właścicieli

Zamieszanie na aukcji "Pride of Poland". Znacznie obniżone ceny, wiele koni bez nowych właścicieli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koń arabski
Koń arabski Źródło:Flickr / Tambako The Jaguar
Jak informuje RMF FM, w poprzednim roku, podczas aukcji Pride of Poland, konie z pierwszej dziesiątki sprzedawane były za 100-200 tys. euro. W tym roku już pięć klaczy nie zostało sprzedanych, ponieważ nie osiągnęły cen minimalnych. Pozostałe konie sprzedano za od 90 tys. do 160 tys. euro.

Wynik aukcji Pride of Poland to 1 milion 285 tys. euro. Jest to znacznie niższa kwota w porównaniu do średniej z ostatnich lat.

W tym roku licytowano 31 koni wyhodowanych w państwowych stadninach w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. Kilka koni było także z ośrodków prywatnych. Nowego właściciela znalazło aż 14 koni.

Jak podaje RMF FM, nie sprzedano jednak połowy z pierwszej dziesiątki koni. Pięć klaczy nie osiągnęło cen minimalnych, a pozostałe sprzedano za od 90 tys. do 160 tys. euro. W poprzednich latach konie z pierwszej dziesiątki sprzedawane były za 100-200 tys. euro.

Klacz Emira, która miała być hitem aukcji, na samym początku sprzedana została za 550 tys. euro. Później jednak powróciła na ring i była ponownie licytowana. Finalnie kupiono ją za 225 tys. euro. – Ja nie mogę odpowiadać za tych dżentelmenów, którzy po ringu biegali. Ja nie widziałem tego numerka. Ja mogę to sprawdzić. Ja też byłem zaskoczony – komentował sprawę Karol Tylenda, wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych.

Zwolnienie prezesów stadnin

19 lutego Agencja Nieruchomości Rolnych odwołała prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. W oświadczeniu instytucja argumentowała, że w stadninie w Janowie Podlaskim dochodziło do niewłaściwej opieki nad zwierzętami. To z kolei miało doprowadzić do choroby klaczy Pianissima, leczenia, a następnie eutanazji w październiku zeszłego roku, wartej 3 miliony euro.

Agencja Nieruchomości Rolnych podkreśliła ponadto, ze w obu stajniach łamano przepisy poprzez zezwalanie partnerom zagranicznym większej liczby zarodków, niż jest to dopuszczalne. Miano także konstruować umowy wypożyczenia zwierząt zagranicznym ośrodkom w sposób, który „nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów”.

Przypomnijmy, w nocy z 1 na 2 kwietnia padła klacz Amra należąca do Shirley Watts. To druga w ostatnim tygodniach śmierć klaczy należącej do tej samej właścicielki. Żona perkusisty The Rolling Stones podjęła decyzję o zabraniu swoich koni z Polski.


Źródło: RMF 24