Stanisław Janecki, publicysta "W Sieci", opublikował w serwisie wpolityce.pl tekst pt. "Czyim emisariuszem jest Kazimierz Michał Ujazdowski: prezesa Kaczyńskiego czy prezesa Rzeplińskiego?". W tekście przypomina wypowiedź Andrzeja Rzeplińskiego z rozmowy z "Rzeczpospolitą" z 4 maja, w której prezes TK stwierdził, że skontaktował się z nim "wybitny prawnik, który nie jest osobą publiczną, że dzwoni w imieniu prezesa PiS".
Janecki opisuje, że rozmawiał z kilkunastoma osobami mającymi wiedzę na temat tej rozmowy i z ich informacji wynika, że owym "zaufanym" prezesa PiS miał być Kazimierz Michał Ujazdowski. Jednocześnie, jego rozmówcy zastrzegli, że Jarosław Kaczyński nie wysyłał Ujazdowskiego na rozmowy z Rzeplińskim, a europoseł zrobił to sam. Dodatkowo, według Janeckiego, Ujazdowski był od wiosny 2016 r. zachęcany do "stworzenia liberalnego skrzydła w PiS".
Na tezy zawarte w tekście Janeckiego odpowiedział bohater jego artykułu Kazimierz Ujazdowski, który napisał na Twitterze: "Nie spotykałem się z prezesem Rzeplińskim i nie jestem niczyim emisariuszem. Działam we własnym imieniu, czego życzę również S. Janeckiemu".
Ujazdowski krytykuje decyzję prokuratury w sprawie prof. Rzeplińskiego
Kazimierz Michał Ujazdowski kilka dni temu - najpierw na Twitterze, a później na antenie TVN24 - skrytykował decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego. "Wszczęcie przez prokuraturę post. ws TK to rażący błąd. Interes publiczny i szacunek dla instytucji wymaga wycofania się z tej decyzji" - napisał polityk PiS na swoim profilu na Twitterze.
Później, na antenie TVN24, Ujazdowski powiedział, że "klucz do rozwiązania sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego jest w rękach większości rządzącej". – Ja nie formułuję kompromisu, który przyciska opozycję. Moja propozycja uzdrowienia Trybunału ma bezstronny charakter – przekonywał.