Urzędniczka ministerstwa pod lupą CBA. Jest właścicielką "problematycznej" działki w stolicy

Urzędniczka ministerstwa pod lupą CBA. Jest właścicielką "problematycznej" działki w stolicy

Dodano:   /  Zmieniono: 
warszawa fot. Photocreo Bednarek/fotolia.pl
Według ustaleń "Faktu", CBA bada oświadczenia majątkowe wieloletniej urzędniczki resortu sprawiedliwości. Działania CBA mają związek z aferą reprywatyzacyjną w Warszawie.

Jak się okazało, Marzena Kruk, urzędniczka ministerstwa sprawiedliwości, jest jedną z trojga właścicieli działki przy PKiN (dawniej Chmielna 70 - red.), od której zaczęła się afera reprywatyzacyjna w stolicy. "Fakt" wymienia, że Kruk jest nie tylko jedną z właścicielek działki wartej nawet 160 mln, ale też... siostrą mecenasa Roberta Nowaczyka, który zajmował się odzyskiwaniem posesji od miasta.

Kruk została 20 kwietnia tego roku odwołana z funkcji Pełnomocnika ds. Równego Traktowania w Zatrudnieniu i Przeciwdziałania Mobbingowi w ministerstwie. Urzędniczka wciąż pracuje w resorcie ponieważ jest członkiem służby cywilnej i stosunek pracy w jej przypadku wygaśnie dopiero, gdy tak orzeknie Komisja Dyscyplinarna (jednocześnie karząc ją wydaleniem).

Z ustaleń "Faktu" wynika, że Kruk jako urzędniczka musiała składać oświadczenia majątkowe, w których - według źródeł gazety zbliżonych do CBA - miała "kluczyć w sprawie pochodzenia swojego majątku" i wcześniej wspomnianej działki. Stąd też sprawą zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Problemy z reprywatyzacją

Czarne chmury nad Hanną Gronkiewicz-Waltz w związku z reprywatyzacją w Warszawie zbierały się od pewnego czasu. Sprawa wybuchła na nowo po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej oraz publikacji przez "Gazetę Wyborczą" krytycznego artykułu o działaniach ratusza w sprawie zwrotu odebranych dekretem Bieruta działek lub ekwiwalentów pieniężnych za nie. Za problemy wynikłe w tej materii Prawo i Sprawiedliwość obciąża prezydent stolicy. – Być może nie miała właściwego nadzoru nad tym, co w zakresie reprywatyzacji się stało – sugerowała podczas konferencji prasowej w Sejmie rzecznik klubu parlamentarnego PiS Beata Mazurek. – Chciałbym zwrócić uwagę na to, że to media mówią o tym, że w Warszawie była dzika reprywatyzacja, że tak naprawdę była samowolka w przejęciu kamienic czy ziemi. Dobrze się stało, że prezydent podpisał nasza ustawę i dobrze, że sprawy reprywatyzacji w Warszawie będą teraz przebiegały w sposób rzetelny i uczciwy – dodawała podczas swojego poniedziałkowego wystąpienia.

W kolejnych dniach prezydent Warszawy zwracała uwagę m.in. na fakt, iż za część działań odpowiadali urzędnicy, którzy wprowadzali ją w błąd. Przypominała także, że również za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości w stolicy dochodziło do skandalicznych reprywatyzacji. Za nieprawidłowości obciążała stołecznych urzędników.

Czytaj też:
Witek: Zarząd komisaryczny w stolicy? Nie rozmawiamy o tym


Źródło: "Fakt", Wprost.pl