Sprawa wypadku Mazocha w prokuraturze

Sprawa wypadku Mazocha w prokuraturze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zakopiańska prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające ws. wypadku czeskiego skoczka Jana Mazocha, do którego doszło w sobotę podczas zawodów w Zakopanem - poinformował prokurator rejonowy, Krzysztof Knapik.
"Postępowanie wszczęliśmy z urzędu, bo było to zdarzenie na publicznej imprezie, którego niemal wszyscy byliśmy świadkami, a wiemy już, że skutki są poważne. Na pewno jest to zdarzenie, które wymaga wyjaśnienia, czy to co się stało, było w jakikolwiek sposób zawinione przez kogokolwiek, czy też był to wypadek niezależny od ludzi" - powiedział prokurator Knapik.

Dodał, że prokuratura zwróciła się do policji o zabezpieczenie rejestratora siły wiatru na skoczni pod Wielką Krokwią. Z kolei policja wystąpiła do telewizji o przekazanie kopii nagrań z fragmentem transmisji, na których zarejestrowany jest wypadek.

"Podjęliśmy czynności, mające na celu zabezpieczenie dowodów. Decyzję, czy podejmiemy dalsze postępowanie przygotowawcze, mające na celu ustalenie przyczyn i okoliczności wypadku, podejmiemy dopiero po zgromadzeniu wszystkich dowodów. Nie ukrywam, że przed podjęciem decyzji musimy się skonsultować z przełożonymi" - podsumował Knapik.

Jan Mazoch uległ wpadkowi w sobotę, w trakcie drugiej serii konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Skoczek, tuż po wyjściu z progu, przy silnym wietrze spadł pionowo na zeskok, kilkakrotnie odbijając się od niego i stracił przytomność. Mazoch trafił do miejscowego szpitala, gdzie lekarze stwierdzili u niego wieloogniskowe stłuczenie mózgu. W nocy z soboty na niedzielę zawodnika przetransportowano do kliniki w Krakowie, gdzie utrzymywany jest przez lekarzy w stanie tzw. śpiączki farmakologicznej.

pap, ss