– Sytuacja jest trudna, bo poseł Kropiwnicki wychodzi na mównicę i mówi wielokrotnie o standardach. Problem polega na tym, że mieszkańcy okręgu pana posła Kropiwnickiego skarżą się, że pan poseł Kropiwnicki w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską – powiedział wiceminister sprawiedliwości podczas jednej z sejmowych debat. Za swoje słowa później przepraszał. Nie usatysfakcjonowało to jednak posła, który zażądał od niego przeprosin i przekazania 20 tys. złotych na cele społeczne oraz przeprosin.
Patryk Jaki przekonywał, że za swoje słowa odpowiadać nie powinien, bo chroni go immunitet. Sędzia uznała jednak, że jego wypowiedź nie była związana z pełnieniem obowiązków posła i przychyliła się do argumentacji Kropiwnickiego. Wiceminister sprawiedliwości jej decyzję określił jako "skandaliczną" i złożył wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędzi.
Na początku pierwszej rozprawy politycy próbowali zawrzeć ugodę. Jaki nie przystał jednak na warunki postawione przez Kropiwnickiego. Tłumaczył, że raz już przeprosił za swoje słowa.