Śledczy u biegłych, którzy wydawali opinie ws. śmierci ojca Ziobry. "Sami by przyszli"

Śledczy u biegłych, którzy wydawali opinie ws. śmierci ojca Ziobry. "Sami by przyszli"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Podczas posiedzenia Sejmu doszło do wymiany zdań między prof. Marianem Zembalą z PO i ministrem sprawiedliwości. Powodem były kontrowersje wokół sprawy śmierci ojca Zbigniewa Ziobry.

We wtorek nad ranem policja i prokuratura weszła do kilkunastu mieszkań lekarzy oraz gabinetów, w celu znalezienia dowodów na to, że biegli przygotowujący opinię dotyczącą śmierci ojca Zbigniewa Ziobry, poświadczyli w niej nieprawdę oraz wyłudzili za nią duże pieniądze ze Skarbu Państwa. Opinię w sprawie śmierci ojca Zbigniewa Ziobry przygotowało 15 biegłych lekarzy.

Zembala broni profesorów

Marian Zembala w środę złożył w Sejmie wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów w celu poszerzenia porządku obrad o informację dotycząca zabezpieczania dokumentów w domach i gabinetach biegłych lekarzy ze Śląskiej Akademii Medycznej. – Ja nie jestem i nie będę politykiem, ale jestem i pozostanę lekarzem. Chciałbym prosić, ażeby unikać takiej sytuacji, jak ta wczoraj z rana, kiedy funkcjonariusze o godzinie 6 wkroczyli do kilkunastu mieszkań lekarzy . Uzasadnienie stanowiło, że biegli Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, którego jestem członkiem, dopuścili się nadużyć przy wycenie korzyści majątkowych – przypomniał Zembala. Jak dodał, otrzymał wczoraj od jedenastu profesorów wyrazy żalu i oburzenia. – Są to ludzie, którzy sami walczą z chorobą nowotworową, poświęcają się pacjentom. Zostawili Anglię i inne kraje, żeby walczyć – tłumaczył były minister zdrowia, a następnie zwrócił się do Zbigniewa Ziobry.

– Złożyliśmy panu wyrazy głębokiej kondolencji z powodu śmierci ojca. Po raz kolejny to czynię, jako lekarz – powiedział Zembala. – Proszę, ażeby to franciszkańskie przesłanie życzliwości, empatii do drugiego, nie paraliżowało bieżącej działalność. Proszę w tej izbie, z tego miejsca wszystkich: zachowajmy proporcje działania. Wszyscy ci ludzie wymienieni wcześniej przyszliby w normalnych godzinach, ażeby złożyć wszystkie stosowne wyjaśnienia – stwierdził były minister zdrowia. Profesorowi odpowiedział Zbigniew Ziobro, który przypomniał, że wszyscy ludzie są równi wobec prawa, "nawet wybitni lekarze".

"Najdroższa opinia w historii"

Sąd Najwyższy stwierdził, iż pierwsza opinia sporządzona przez lekarzy jest niejasna, niepełna, wewnętrznie sprzeczna i wymaga wyjaśnień". – Prokuratorzy ustalili w tej sprawie, że opinia merytoryczna wydana ponownie przez tychże samych lekarzy, licząca w swej warstwie merytorycznej 23 strony, została wyceniona przez nich na blisko 400 tys. zł, co daje w przeliczeniu mniej więcej 16 tys. złotych za jedną stronę opracowania. Jest to najdroższa opinia w historii wymiaru sprawiedliwości, wydana w prostej sprawie 9-dniowego liczenia jednego pacjenta w szpitalu – tłumaczył Ziobro.

Jak wyjaśnił minister sprawiedliwości, koszty pracy biegłych zostałyby przeniesione na działania oskarżających w ramach aktu subsydiarnego – rodziny ministra. Prokuratorzy uznali wiec, że należy wyjaśnić, czy praca biegłych mogła być wyceniona na aż tak wysoką sumę. – Czy tez była to jedynie gra związana tez z próbą wyłudzenia pieniędzy przez tych biegłych, służąca późniejszemu obciążeniu rodziny, a tak naprawdę zastraszeniu, uniemożliwieniu prowadzenia sprawy przed sądem – pytał Ziobro. Jak dodał, on sam wyłączył się z tej sprawy, jednak jego zdaniem "uczciwość wymaga, by ją zbadać".

Źródło: WPROST.pl