Anna Zalewska poinformowała, że wielokrotnie rozmawiała z prezesem PiS na temat systemu edukacji. – Jego troską są nie tylko dzieci, martwi się też o nauczycieli – zdradziła minister. – Prezes pytał mnie w jaki sposób znaleźć w systemie pieniądze na podwyżki – dodała. Szefowa MEN podkreśliła, że Jarosław Kaczyński „zdaje sobie sprawę z tego, że polski nauczyciel jest w absolutnym ogonie, jeśli chodzi o wynagrodzenie w UE, a pensum ma podobne”.
Pytana o przysposobienie wojskowe w szkołach, minister stwierdziła, że mamy edukację dla bezpieczeństwa i że jest to przedmiot „dosyć infantylnie zorganizowany”, dlatego tam wzmocniona zostanie edukacja. Poinformowała, że na takich zajęciach będą eksperci z MON i MSWiA, policjanci i strażacy.
Historia na maturze? Zalewska poinformowała, że nie będzie ona obowiązkowa, jednak zostanie ona zmieniona. – Rozbijamy blokowość. Będzie nauczanie przedmiotowe, zaczynamy od IV klasy podstawówki. Tam będziemy uczyć uczenia się – mówiła i dodała, że podręczniki były źle zaprojektowane i rodzice nie potrafił z dzieckiem odrobić lekcji.
Minister odniosła się też do religii, która wliczana jest do średniej. – To jest to, czego nie zmieniłam. To jest w ustawie – mówiła. – Jeśli mamy konkordat, to ze zwykłego szacunku religia powinna być na świadectwie – dodała.