– Trudno powiedzieć, co będzie możliwe za 4 lata. Na razie to scenariusz political-fiction, ale (prezes PiS – red.) parę miesięcy temu oferował ważne miejsce w PiS-ie i awanse ministrowi Morawieckiemu oraz był wymieniany jako potencjalny następca Jarosław Kaczyńskiego – przypominał Schetyna, po czym dodał, że prezes PiS „bawi się politykami”. Zapewnił, że "nie chce wchodzić w głowę Jarosława Kaczyńskiego, bo by sobie nie dał z tym rady".
– Wypuszczenie takiej informacji ma służyć dyscyplinowaniu prezydenta. To świadczy o tym, jak nienormalna sytuacja panuje w Polsce, gdzie funkcjonuje ktoś w rodzaju naczelnika państwa czy I sekretarza. Tą osobą jest właśnie Jarosław Kaczyński, który chce mieć bezpośredni wpływ na prezydenta, premiera i rząd. Nie dość, że chce mieć wpływ, to chce jeszcze pokazać to na zewnątrz – przekonywał Schetyna.
Dzisiejszy „Super Express” poinformował, że według anonimowego źródła, Jarosław Kaczyński chce, by w 2020 roku Mateusz Morawiecki wystartował w wyborach prezydenckich, o czym miał już rozmawiać z wicepremierem i ministrem rozwoju.