PO "kategorycznie żąda" wyjaśnień od Błaszczaka. "PiS jest niezwykle tolerancyjne wobec ogolonych na łyso"

PO "kategorycznie żąda" wyjaśnień od Błaszczaka. "PiS jest niezwykle tolerancyjne wobec ogolonych na łyso"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Witczak
Mariusz Witczak Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej zażądali od ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka wyjaśnień w sprawie skierowania, ich zdaniem, zbyt silnych oddziałów policji "przeciwko kobietom".

Rafał Grupiński, poseł Platformy Obywatelskiej stwierdził, że sytuacja związana z tzw. czarnym marszem, który organizowany był w Poznaniu, wygląda tak, jak gdyby "środki, które zostały z góry przyjęte, były nadmierne”.

W związku z zaistniałą sytuacją bardzo kategorycznie żądamy od ministra (Mariusza – red.) Błaszczaka informacji na ten temat w trybie pilnym  - dodał Mariusz Witczak z PO. - Jest rzeczywiście rzeczą bez precedensu, żeby zwarte oddziały policji z psami i w pełnym rynsztunku zostały skierowane przeciwko kobietom. Nie przypominam sobie, żeby nawet komuniści w PRL przeciwko kobietom organizowali takk zwarte i tak doskonale uzbrojone oddziały policji. Mamy pełne przekonanie, że PiS jest niezwykle tolerancyjną organizacją dla tych, którzy protestują z ogolonymi na łyso głowami, natomiast jest niezwykle agresywny i źle organizuje ochronę manifestacji skierowanych przeciwko rządowi – wyjaśniał powody „kategorycznego żądania”.

Witczak na poparcie swoich słów pokazał zdjęcie jednego z oddziałów policji.

Starcia w Poznaniu

W trakcie marsz kobiet w Poznaniu doszło do starcia chuliganów z oddziałami policji zabezpieczającymi biuro Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy święty Marcin. Napastnicy nie byli uczestnikami demonstracji.

Czytaj też:
Policja interweniowała po czarnych marszach. 7 osób zatrzymanych

Czarne marsze

W poniedziałek 3 października w wielu miastach Polski odbył się Czarny Protest. Sprzeciw wywołała decyzja Sejmu, który skierował do dalszych prac w komisjach projekty ustaw zakładające bezwzględny zakaz aborcji oraz zmiany w stosowaniu metody in vitro. W pierwszym czytaniu odrzucono natomiast projekt liberalizacji prawa aborcyjnego. Decyzja posłów wywołała oburzenie kobiet, które organizują protesty przeciwko naruszaniu ich praw. W sieci pojawiły się zdjęcia z całego świata z wyrazami wsparcia dla Polek.

Wezwanie do strajku kobiet padło podczas manifestacji „Czarny Protest”, odbywającej się na wrocławskim Rynku. Tego samego dnia powstało wydarzenie na portalu społecznościowym Facebook. W ciągu jednej doby zainteresowało się nim niemal 100 tysięcy osób. Organizatorzy zapowiadali, że protest będzie się składał z dwóch części: ogólnopolskiej akcji absencyjnej (urlopy na żądanie, dzień wolny na dziecko, dzień wolny za oddanie krwi, inne legalne formy nieobecności w pracy i na uczelni) oraz działań realizowanych lokalnie, w różnych miastach, przez grupy kobiet.

Nie tylko w Polsce

Swoje poparcie dla protestujących Polek wyraziły m.in. Islandki. W sieci pojawiło się nagranie nawiązujące do odbywającej się 3 października manifestacji. Gesty wsparcia płyną także od osób znanych. Do akcji dołączyła m.in. Juliette Binoche czy Anja Rubik, która zorganizowała demonstrację w Paryżu. Prawie dwa tysiące osób w Berlinie wzięło udział w wiecu protestacyjnym przeciwko projektowi zaostrzenia przepisów aborcyjnych w Polsce. Z kolei w  środę 5 października w Parlamencie Europejskim zostanie przeprowadzona debata na temat praw kobiet w Polsce. Pomysł zgłosiły dwie frakcje zasiadające w Parlamencie Europejskim.

O godz. 17:00 w zgromadzeniu na pl. Zamkowym w Warszawie brało udział, według różnych danych od 17 do 30 tys. uczestników. Demonstracje odbyły się również w wielu innych miastach Polski. Strajki zorganizowano także w Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Gdyni, Olsztynie, Elblągu, Radomiu, Szczecinie oraz Wrocławiu. – Jestem przeciwna aborcji rozumianej jako środek antykoncepcyjny. Ale chcę, by kobieta miała wybór. Mam nadzieję, że ta manifestacja to dopiero początek i będziemy dalej walczyć i zwyciężymy – mówiła jedna z organizatorek lokalnych protestów Magda Kaczmarek.

Źródło: WPROST.pl