Jarosław Kaczyński w opublikowanych w niedzielę wywiadach stwierdził m.in. że Lech Wałęsa ma "wielki deficyt intelektualny" i nie należy traktować go poważnie. Do tych słów odniósł się były prezydent, który ocenił, że Kaczyński będzie rozliczony za tego typu wypowiedzi. – To mu gwarantuje. Już niedługo zresztą – dodał. – Moje dokonania mówią o mnie, tak jak będą mówić o Kaczyńskim – podkreślił.
– Trzeba go (Jarosława Kaczyńskiego - red.) naprawdę zlekceważyć, to jest niepoważny człowiek. I prędzej czy później, kiedy demagogia, populizm, rozdawanie przestanie działać, to nie chciałbym być w jego sytuacji i mieć jego życiorysu – komentował Wałęsa. – On zapłaci wysoką cenę za Smoleńsk i za wiele innych rzeczy, za niszczenie polskiego dorobku, za kłócenie Polski ze wszystkimi sąsiadami i innymi państwami. W związku z tym rachunek będzie naprawdę wielki i on chyba sobie zdaje wreszcie sprawę, że będzie go musiał zapłacić – mówił.
Zdaniem byłego prezydenta największą odpowiedzialność wynikającą z katastrofy smoleńskiej ma Jarosław Kaczyński, który podjął decyzję, by wizytą Lecha Kaczyńskiego w Katyniu rozpocząć kampanię prezydencką. – Zapłacił cenę za głupi pomysł, za głupie rozpoczęcie w Katyniu kampanii wyborczej. I przy okazji zgubił tylu ludzi – powiedział.