Witold Waszczykowski powiedział, że "pewien dyplomatyczny zgrzyt" został wywołany przez Francuzów. Minister spraw zagranicznych wskazywał, że gdyby strona francuska chciała dalej rozmawiać na temat kontraktu na dostawę śmigłowców dla polskiej armii, to te konsultacje mogłyby być dalej prowadzone przy udziale polityków i dyplomatów.
– To nie my zrobiliśmy dyplomatyczny krok, który doprowadził do jakiegoś napięcia, tylko dyplomatyczne faux pas popełniła strona francuska – powiedział szef MSZ. Dodał, że to Francuzi odłożyli wizytę prezydenta Hollande'a w Polsce, która miała być też wizytą praktycznie całego francuskiego rządu. – To miały być ważne, międzyrządowe rozmowy i konsultacje – wskazywał.
"Burza w szklance wody"
Minister spraw zagranicznych podkreślał też, że Francja już ma olbrzymie inwestycje w Polsce, których wartość szacuje się na około 20 mld euro, a roczne obroty polsko-francuskie "są na poziomie około 16-17 miliardów". Następnie wymieniał nazwy firm francuskich, które można spotkać w Polsce.
Dopytywany o to, czy rzeczywiście nie ma czego roztrząsać w tej sprawie, Waszczykowski odpowiedział, że jest to "burza w szklance wody". – Tłumaczył to ostatnio mój kolega z opozycji Jacek Saryusz-Wolski. Po prostu wróćmy do pewnych proporcji, zatrzymajmy pewne kryteria, umiar, nie róbmy z wypowiedzi jednego czy drugiego polityka jakiejś dyskusji międzynarodowej – mówił, nawiązując po części do słów wiceministra obrony narodowej Bartosza Kownackiego, który powiedział na antenie TVN24, że "Francuzi to naród, który Polacy uczyli jeść widelcem", co odnotowały francuskie media.
Sprawa Caracali
Francuskie media, które informują o niepodpisaniu umowy na sprzedaż Polsce 50 śmigłowców wielozadaniowych Caracal przez koncern Airbus jest skandalem, ponieważ miał być to rzekomo jeden z warunków odstąpienia przez Paryż od finalizacji umowy na dostawę okrętów desantowych klasy Mistral Rosjanom,
Stacja RMF FM poinformowała, że dotarła do głównej przyczyny braku sukcesu rozmów offestowych z Francuzami. Miał być to brak zgody strony francuskiej na oddanie dostępu do technologii produkcji amunicji do czołgów Leopard. Polski resort obrony miał zażądać prawa do eksportu wyprodukowanej amunicji bez ograniczeń geograficznych. Francuska firma nie zaakceptowała tych warunków. Wcześniej Francuzi mieli zaproponować Polsce dostęp do w pełni autonomicznych pocisków manewrujących o zasięgu 1500 kilometrów i możliwość zakupu przez francuską armię polskich samolotów szkolenia podstawowego Orlik.
Zerwane negocjacje
4 października Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że zerwano negocjacje z firmą Airbus Helicopters ws. zakupu śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla polskiej armii. "Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters związanej z kontraktem na zakup śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla polskiej armii. Kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego. Wysokość kontraktu to ok. 13,5 mld zł. Co najmniej tyle samo powinna wynieść wartość zobowiązań offsetowych spełniających cele określone w ustawie offsetowej" – napisano w komunikacie.