Jak dowiedział się portal tvn24.pl, Zbigniew N. decyzją Sądu Rejonowego w Katowicach pozostanie na razie w areszcie do 31 grudnia. Prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. afery podkarpackiej zarzucają mu przyjęcie około 450 tysięcy złotych łapówek. Zbigniew N. został zatrzymany we wtorek w swoim domu w Rzeszowie. Wcześniej sąd dyscyplinarny uchylił prokuratorowi immunitet, który nadal go chronił.
Mężczyzna miał powoływać się na wpływy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, Lasach Państwowych, prokuraturach, sądach, Ministerstwie Sprawiedliwości i w Izbie Skarbowej. W Naczelnym Sądzie Administracyjnym miał starać się, aby wydano decyzję korzystną dla firmy biznesmena z Leżajska. Z kolei jego córce pomóc miał w załatwianiu sędziowskiej posady. Z kolei jeden z głównych bohaterów afery, biznesmen z Leżajska Marian D., miał wręczać łapówki o wartości niemal miliona złotych, które - zdaniem prokuratury - przyjmowali m.in. były dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych z Krosna, dwaj księża oraz Zbigniew R.
Afera podkarpacka
Od ponad roku CBA bada sprawę tzw. afery podkarpackiej. Podczas działań, funkcjonariusze przeszukali mieszkania i sejmowe gabinety Zbigniewa R. (szefa podkarpackiej PO) i byłego szefa klubu PSL Jana B.. Podczas przeszukań agenci CBA szukali dowodów na to, że obydwaj politycy "pozostawali w korupcyjnym układzie" z prezesem i właściciel spółki z branży paliwowej Marianem D.
Marian D. oraz Paweł K. - prezes i wiceprezes firmy paliwowej z Leżajska usłyszeli w sprawie zarzuty.