Prokuratura wszczyna śledztwo ws. przetargu na caracale

Prokuratura wszczyna śledztwo ws. przetargu na caracale

EC725 Caracal
EC725 Caracal Źródło:Flickr / Airwolfhound CC 2.0
Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował w piątek 28 października o wszczęciu śledztwa w sprawie przetargu na śmigłowce Caracal dla polskiej armii.

Jak wskazał prok. Michał Dziekański, śledztwo zostało wszczęte w sprawie "niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych". Podstawę śledztwa stanowi art. 231 Kodeksu karnego, zgodnie z którym za takie przewinienie grozi kara do 3 lat więzienia.

twitter

Jak podaje TVP Info, niedawno warszawska prokuratura uchyliła decyzję w sprawie odmowy wszczęcia śledztwa na podstawie zawiadomienia posłów Pis. Oficjalne śledztwo zostało podjęte 24 października. PiS wskazywał, że przestępstwa przy okazji przetargu mógł się dopuścić Tomasz Siemoniak, który wówczas był szefem MON, a także wiceminister Czesław Mroczek oraz podległe im osoby. Kontrolę ws. caracali przeprowadzi CBA.

Czytaj też:
CBA skontroluje przetarg na Caracale

Przetarg na śmigłowce i zerwane negocjacje

Sprawa przetargu na śmigłowce dla polskiej armii powróciła 4 października, gdy Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że zerwano negocjacje z Airbus Helicopters, koncernem, który miał dostarczyć helikoptery. Kontrakt na dostawę maszyn opiewał na 13,5 mld zł. Przetarg, w którym brały też udział zakłady PZL-Świdnik (należące do grupy AgustaWestland) i PZL Mielec (Sikorsky), wygrał właśnie Airbus. Decyzję o zakupie produkowanych przez francuski koncern śmigłowcach EC-725 Caracal podjął Tomasz Siemoniak, ówczesny szef MON (negocjacje umowy zaczęły się 30 września 2015 roku).

W związku z zerwaniem negocjacji, Platforma Obywatelska złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa i niedopełnienia obowiązków ws. przetargu na śmigłowce.

Strona francuska, tj. koncern Airbus, wydało oświadczenie w tej sprawie, w którym zapewniło, że ma dokumenty potwierdzające swoje propozycje dla Polski (chodzi m.in. o 6 tys. miejsc pracy, jakie miały powstać). Z kolei szef MON Antoni Macierewicz, stwierdził, że "w żadnym ze znanych mu dokumentów" nie było takich informacji. Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika natomiast, że na negocjacje wpłynął także brak porozumienia o wymianie technologicznej, jaka miała nastąpić w ramach offsetu.

Caracale nadal mają szansę

Airbus Helicopters oraz PZL Mielec i PZL Świdnik to firmy, z których ofertą chce zapoznać się resort obrony w otwartym na nowo postępowaniu w sprawie nabycia śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii. "Zaproszenia zostały wysłane w związku z propozycjami przedstawionymi Ministerstwu Obrony Narodowej przez fabryki w PZL Mielec i PZL w Świdniku oraz informacją od koncernu Airbusa o tym, że posiada 10 gotowych śmigłowców typu Caracal" – poinformował MON w oświadczeniu.

Źródło: TVP Info / /Twitter