Pasionek o katastrofie smoleńskiej: Błędy w 90 proc. dokumentacji medycznej nadesłanej przez Rosję

Pasionek o katastrofie smoleńskiej: Błędy w 90 proc. dokumentacji medycznej nadesłanej przez Rosję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przylot ostatnich trumien z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej, 23 kwietnia 2010 rok
Przylot ostatnich trumien z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej, 23 kwietnia 2010 rokŹródło:Newspix.pl / PIOTR MOLECKI
– Medycy sądowi, którzy pracowali przy ekshumacjach, stwierdzili błędy w 90 proc. dokumentacji medycznej nadesłanej przez Federację Rosyjską – stwierdził podczas konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek.

Zapytany o szczegóły Pasionek tłumaczył, że „w przypadku 41 osób brakowało opisu stanu po przebytych zabiegach medycznych, natomiast u 48 osób błędnie rozpoznano obrażenia, ponieważ wzajemnie sprzecznie je opisano w toku sporządzania protokołu” Zastępca prokuratora generalnego dodał, że „w przypadku 35 osób w ogóle zaniechano wykonania niektórych czynności sekcyjnych, otwarcia niektórych jam ciała, które nakazuje metodologia prowadzenia autopsji”. Pasionek zaapelował także o „stonowanie emocji oraz o podawanie informacji sprawdzonych i rzetelnych w sprawie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej”. – Do tego śledztwa, właściwie to już drugiego dnia po katastrofie wdarła się polityka i niestety pozostaje w tym śledztwie do dnia dzisiejszego – ocenił.

Ekshumacje 83 ofiar katastrofy smoleńskiej

Z kolei prokurator Marek Kuczyński zaznaczył, że ekshumacjom będą podlegać 83 ciała ofiar katastrofy smoleńskiej, czyli  wszystkie te, które nie zostały spopielone. Prokurator przypomniał, że do tej pory w Polsce przeprowadzono dziewięć ekshumacji ofiar smoleńskich, w sześciu przypadkach okazało się, że doszło do zamiany ciał. – Skala stwierdzonych nieprawidłowości, brak dokumentacji fotograficznej powodują, że nie możemy stwierdzić, czy i w jakim zakresie dokumenty przedstawione nam przez stronę rosyjską są wiarygodne - mówił Marek Kuczyński.

Ciała po wyjęciu z grobu będą w dyspozycji prokuratury przez cztery miesiące?

Zastępca prokuratora generalnego zaznaczył, że „nieprawdą jest, iż ciała będą po wyjęciu z grobu pozostawały w dyspozycji prokuratury co najmniej cztery miesiące”. – Prosty zapis tego postanowienia mówi, że zostaną niezwłocznie włożone do grobu po przeprowadzeniu badań, a cztery miesiące to jest czas, jaki daliśmy biegłym na wydanie opinii – wyjaśnił dodając, że „tego rodzaju informacje tworzą fatalny klimat wokół tej sprawy”. – Ciała ofiar zostaną przebadane m.in. metodą tomografii komputerowej, która pozwala specjalistom sięgnąć w takie obszary ciała, które są podczas konwencjonalnej sekcji praktycznie niedostępne. Od tego badania specjaliści rozpoczną pracę, ale nie będzie to ani jedyne, ani najbardziej skomplikowane badanie – wyjaśnił.

Źródło: TVP Info