Piętnastolatek, który został oskarżony o morderstwo, stanie przed sądem w styczniu. Mimo brytyjskiego prawa, które zezwala na upublicznianie nazwiska i wizerunku oskarżonych, ze względu na wiek domniemanego sprawcy, nie ujawniono jego danych. Równocześnie śledczy zdecydowali się nie podejmować dalszych kroków prawnych wobec pięciu pozostałych nastolatków, którzy brali udział w ataku.
Oskarżony o morderstwo wyszedł z więzienia po wpłaceniu kaucji, jednak zastosowano wobec niego dozór policyjny.
Do ataku, który zakończył się śmiercią 40-letniego Arkadiusza Józwika doszło 27 sierpnia wieczorem w miejscowości Harlow na południowym-wschodzie Anglii. Grupa ponad 20 nastolatków napadła na dwóch Polaków. W wyniku odniesionych obrażeń jeden z nich zmarł dwa dni później. Brytyjska policja nie potwierdza, że powodem była narodowość mężczyzn. Świadkowie mówią jednak, iż gang nastolatków wziął za cel Polaków z powodu języka, którym się posługiwali.
Zamordowany Polak mieszkał w Anglii od 4 lat i pracował w fabryce. Jego brat Radek, który spotkał się z mediami na placu, gdzie skatowano Polak, mówił, że powodem ataku był fakt, iż ofiara nie mówiła po angielsku, a ze swoim towarzyszem rozmawiał po polsku. Dodał, że antypolskie nastawienie wzrosło po Brexicie.