Instrukcja HEAD została złamana? Rząd tłumaczy się z burzy wokół londyńskiej delegacji

Instrukcja HEAD została złamana? Rząd tłumaczy się z burzy wokół londyńskiej delegacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polsko-brytyjskie konsultacje międzyrządowe
Polsko-brytyjskie konsultacje międzyrządowe Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Burza wokół powrotu polskiej delegacji z Londynu nie cichnie. Po deklaracji rzecznika rządu, że nie doszło do naruszenia przepisów, wszyscy zaczęli skrzętnie sprawdzać instrukcję HEAD.

Sprawę powrotu polskiej delegacji z Londynu opisał Zbigniew Parafianowicz w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Z jego relacji wynika, że początkowo planowano powrót polityków oraz dziennikarzy dwoma samolotami: rządowym embraerem i wojskową casą. Później zapadła jednak decyzja, że wszyscy mają się zmieścić na pokładzie embraera. „Na własne oczy przekonałem się, jak głęboko tkwi w nas tupolewizm” – twierdzi Parafianowicz.

twitter

Następnie Parafianowicz opisuje, że po kilku minutach od podjęcia decyzji o powrocie jednym samolotem, powstał chaos, ponieważ nie wszyscy mogli zmieścić się na pokład embraera. Okazało się też wtedy, że samolot jest źle wyważony, zaczęto negocjować, kto poleci rządowym samolotem, a kto wojskową maszyną kilka godzin później.

twitter

Rzecznik rządu Rafał Bochenek, odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy, napisał na Twitterze w poniedziałek rano, że: „Wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującą instrukcją HEAD”. Z kolei szefowa KPRM Beata Kempa wskazywała, że „»cywilna« instrukcja HEAD nie została złamana”. Pod wieczór, tego samego dnia, Bochenek w rozmowie z dziennikarzami przekazał, że "instrukcja jest instrukcją niejawną i jest załącznikiem do umowy, która została zawarta w 2013 r.". – Natomiast jeżeli chodzi o skład delegacji, te zarzuty, które pojawiają się bardzo często w przestrzeni publicznej, jakoby skład delegacji, która uczestniczyła w tym locie, czy jakiekolwiek inne, są oczywiście niezasadne i nieprawdziwe – powiedział rzecznik.

Doniesienia „DGP” szeroko komentowali też dziennikarze i eksperci, wśród nich znalazł się m.in. Maciej Lasek, który w latach 2012-2016 zajmował stanowisko przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Stwierdził m.in., że w PLL Lot nikt nie słyszał o „cywilnej” instrukcji HEAD. Pisał też, że albo doszło do złamania instrukcji HEAD lub jest ona po prostu „bublem prawnym”.

twitter

Instrukcja HEAD

Według relacji Parafianowicza, w rządowym embraerze znaleźli się jednocześnie: premier, wicepremier, szefowie MSZ, MON, MSW i dowódca operacyjny sił zbrojnych.

Taka może kłócić się z instrukcją HEAD, a przynajmniej z jej wersją dostępną na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej. W paragrafie 21. instrukcji HEAD są rozpisane zasady ogólne organizacji lotów z VIP-ami. Jest tam zapis, według którego prezes Rady Ministrów i pierwszy wiceprezes Rady Ministrów nie mogą przebywać na pokładzie tego samego samolotu.

Pozostaje pytanie, który z obecnie urzędujących wicepremierów jest uznawany za pierwszego wiceprezesa RM: czy minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki (który był na pokładzie), minister kultury Piotr Gliński czy też minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Jeżeli Morawiecki, to doszło do złamania instrukcji HEAD, jeżeli nie – w świetle przepisów nie stało się nic.

Zasady z instrukcji HEAD

twitter
Źródło: WPROST.pl / "Dziennik Gazeta Prawna", TVP,