Błaszczak o wydarzeniach w Sejmie: To była próba przejęcia władzy

Błaszczak o wydarzeniach w Sejmie: To była próba przejęcia władzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak
– To była próba drugiej nocnej zmiany, tak jak w '92 roku była próba przejęcia władzy przez tych, którzy nie mogli się pogodzić z utratą władzy – mówił na antenie RMF FM szef MSWiA Mariusz Błaszczak o nocnych wydarzeniach na Wiejskiej.

Zdaniem Mariusza Błaszczaka protest w Sejmie zainicjowali ci, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że przegrali w wyborach. – Ta arogancja, ta buta. Do historii przeszła taka arogancja, buta, chuligaństwo Samoobrony. Ale Samoobrona w porównaniu z tym, co oni wczoraj robili, to był Wersal – stwierdził.

– Zablokowano mównicę sejmową. Zablokowano również fotel marszałka Sejmu, nie dopuszczono do tego, żeby można było kontynuować obrady. To jest też bardzo charakterystyczne. Próbowali zerwać obrady, a teraz mówią, że we wtorek należy zwołać kolejne posiedzenie Sejmu. No więc o co w tym wszystkich chodzi? – pytał Błaszczak.

Pytany o przeniesienie obrad do Sali Kolumnowej stwierdził, że było to legalne i nie jest to miejsce niezwykłe dla przeprowadzenia obrad Sejmu. – Chociażby w sierpniu 2010 roku odbyły się obrady. Też był to system przyjęty, to nie był system elektroniczny, ale były takie przypadki, kiedy korzystano z tradycyjnego systemu. Są protokoły sporządzone przez posłów, sekretarzy, również przez urzędników Kancelarii Sejmu. Wszystko było legalne. Było kworum - to jest najważniejsze – powiedział.

Chaos w Sejmie i protest opozycji

Burzliwe obrady Sejmu to w Polsce norma, ale to, co działo się w polskim parlamencie 16 grudnia 2016 roku, to nowa jakość chaosu. Dzień, który miał być dniem bez polityków, dniem protestu dziennikarzy przeciwko próbie wyrzucenia ich z Sejmu, stał się dniem, który udowodnił, że obecność mediów jest konieczna w budynkach parlamentu. Zgodnie z zapowiedzią i zobowiązaniem, jakie przyjęliśmy nie relacjonowaliśmy do północy wypowiedzi polityków, nie pokazywaliśmy także ich twarzy. Równocześnie przekazaliśmy informacje dotyczące decyzji podejmowanych przez Sejm i jego przedstawicieli. Nikt nie spodziewał się, że opór wobec pomysłu wyrzucenia dziennikarzy z Sejmu, do którego dołączyli posłowie opozycji zakończy się... blokadą Sejmu oraz użyciem siły przez policję.

Czytaj też:
Protest opozycji i starcia przed Sejmem. Co wydarzyło się minionej nocy

Źródło: RMF 24 / wprost.pl