Śmierć 21-latka w Ełku. Są wyniki sekcji zwłok

Śmierć 21-latka w Ełku. Są wyniki sekcji zwłok

Znicze w miejscu, gdzie zamordowany został 21-latek
Znicze w miejscu, gdzie zamordowany został 21-latekŹródło:X / ‏@PiotrBulakowski
Prokuratura Rejonowa w Ełku dostała wyniki sekcji zwłok 21-latka, który zginął w sylwestrową noc - informuje portal tvn24.pl.

O wynikach sekcji zwłok poinformował prokurator rejonowy w Ełku Wojciech Piktel. Najpoważniejszą raną, którą stwierdzono na ciele ofiary, była rana kłuta klatki piersiowej. Sięgnęła ona serca i spowodowała masywny krwotok oraz niewydolność krążeniowo-oddechową.

Prokurator dodał, że biegły stwierdził jeszcze jedną ranę kłutą brzucha oraz trzecią, powierzchowną ranę kłutą przedramienia prawego. Ponadto 21-latek miał ranę tłuczoną głowy w części ciemieniowej i otarcie naskórka łokcia.

Zabójstwo w Ełku

Do tragicznego zdarzenia doszło 31 grudnia między godz. 22 a 23 przy ulicy Armii Krajowej w Ełku. Przed barem z kebabem doszło do awantury, w której śmierć poniósł 21-letni mężczyzna. Zaraz po zdarzeniu zatrzymano czterech mężczyzn, wśród których znajdowali się trzej obcokrajowcy, pochodzący z Maroka, Tunezji i Algierii. 2 stycznia rano zarzut zabójstwa usłyszał 26-letni Tunezyjczyk. Wieczorem, tego samego dnia, te same zarzuty usłyszał zatrzymany Algierczyk.

Według najnowszych informacji, które potwierdził TVP Info prokurator, zarówno obywatel Algierii jak i obywatel Tunezji mieli działać razem i w porozumieniu. Zgodnie z ustaleniami śledczych 21-letni mieszkaniec Ełku miał nie zapłacić za napoje w barze - wtedy też mężczyźni wybiegli za nim z lokalu i zabili go nożem.

Jak powiedział adwokat obywatela Algierii, jego klient nie przyznaje się do winy. – Tam są dwa wątki, jednej osoby, która bezpośrednio zadawała ciosy, a drugi dotyczy osoby, mojego klienta, która to widziała – mówił adwokat obywatela Algierii i zaapelował o nie podgrzewanie emocji wokół tej sprawy.

Czytaj też:
Zabójstwo i zamieszki w Ełku. Ponad 20 osób zatrzymanych

Zamieszki w Ełku

W niedzielę oburzeni mieszkańcy Ełku protestowali przed lokalem - w miejscu, gdzie doszło do tragedii. Z czasem manifestacja nabrała bardziej agresywnego charakteru - w stronę lokalu poleciały ciężkie przedmioty, doszło też do starć z policją. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, zatrzymano ponad 20 osób.

O spokój apelował prezydent Ełku. – Doszło do wielkiej tragedii. Chciałbym zaapelować i prosić mieszkańców o spokój i uszanowanie tragedii, jaką przeżywa rodzina 21-letniego Daniela – powiedział prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz, który poinformował także, że zaoferował rodzinie pomoc psychologiczną.

Czytaj też:
Szef MSWiA po zabójstwie i zamieszkach w Ełku: Polska jest bezpieczna i wolna od zagrożeń

Źródło: TVN24 / Wprost.pl