„Rzeczpospolita” dotarła do faktur, z których wynika, że ze zbiórek prowadzonych przez Komitet Społeczny KOD. Prezesem firmy jest Kijowski, a członkiem zarządu jego żona. Sprawę opisał także portal Onet.
Kijowski po tych publikacjach napisał na Facebooku oświadczenie, w którym wskazuje, że zanim w jego życiu „zdarzył się KOD” pracował jako informatyk. Napisał, że Komitet Obrony Demokracji wypełnił „niemal całe jego życie”, a dzień dzielił między „KOD-em na ulicy, a KOD-em w komputerze”. Następnie lider KOD wyjaśnia, że zależało mu na sprawności Komitetu w internecie, a jego spółka zaczęła świadczyć usługi na rzecz KOD.
„
. poświęconej dla KOD-u” – stwierdza Kijowski.
Kijowski sugeruje zmowę
Lider Komitetu Obrony Demokracji pisze również, że być może „zabrakło mu doświadczenia i ostrożności”. „Zaręczam, że nie ma w tej sprawie nieuczciwości.
. Ale z każdej z tych ról wywiązałem się uczciwie” – zaznacza Kijowski i dodaje, że ostatnie medialne publikacje traktuje jako kolejną prowokację.Jak wyjaśnia Kijowski, dokumenty i faktury dotyczące tej sprawy „dostało wiele redakcji” i stwierdza, że na podstawie dokumentów opinia publiczna dokonuje pochopnych ocen. Lider KOD sugeruje też, że upublicznienie materiałów ma związek z rozpoczęciem cyklu wyborczego w Komitecie Obrony Demokracji.
„
. Wierzę, że będzie inaczej, że zbliżające się wybory w KOD-zie w demokratyczny sposób zweryfikują mój mandat do pełnienia obowiązków przewodniczącego” – pada na koniec oświadczenia.
Czytaj też:
Firma Kijowskiego otrzymywała pieniądze od Komitetu Społecznego KOD. Co miesiąc taką samą kwotę