Spotkanie liderów partii nie doprowadziło do porozumienia. „PO strzeliła focha, Petru wycofał się rakiem”, „Zmarnowano wielką szansę”

Spotkanie liderów partii nie doprowadziło do porozumienia. „PO strzeliła focha, Petru wycofał się rakiem”, „Zmarnowano wielką szansę”

Protest opozycji w Sejmie
Protest opozycji w Sejmie Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Spotkanie liderów partii politycznych z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim nie zakończyło się zawarciem porozumienia. Lider Nowoczesnej zapowiedział kolejne spotkanie z szefami PSL i PO, podczas którego chce przekonać polityków do poparcia wniosku o samorozwiązanie Sejmu.

Będzie wniosek o samorozwiązanie Sejmu?

Lider Nowoczesnej Ryszard Petru poinformował, że nie ma opcji porozumienia z Prawem i Sprawiedliwością. Petru podkreślił, że „zdaniem PiS ustawa budżetowa została przegłosowana w sposób zgodny z prawem”. – My uważamy, że to nie było zgodne z prawem, dlatego też nie możemy mówić o żadnym porozumieniu. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości – tłumaczył przewodniczący partii. – Starałem się wytłumaczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu konsekwencje ekonomiczne nielegalnego przyjęcia budżetu. Chodzi m.in. o emisję obligacji czy kwestie wypłat środków unijnych. Taki sposób przyjęcia budżetu oznacza, że w każdej chwili może on zostać zakwestionowany przez TK lub prokuraturę, a takiej sytuacji jeszcze w Polsce nie mieliśmy. Dlatego też zrobimy wszystko, aby taką sytuację wyeliminować – podkreślił Petru.

twitter

Polityk dodał, że posłowie Nowoczesnej zostaną na sali plenarnej do czasu rozpoczęcia posiedzenia Sejmu do godziny 12. – Parlamentarzyści będą mogli normalnie wejść na salę. Deklarowałem, że nie będziemy blokować mównicy, bo to nie jest najlepsza forma protestu wyjaśnił dodając, że protest będzie kontynuowany jednak w innej formie – przyznał. Ryszard Petru nie chciał jednak zdradzić szczegółów dotyczących formy protestu.

Lider Nowoczesnej zadeklarował również chęć spotkania się z szefami PSL i Platformy Obywatelskiej w celu przedyskutowania wniosku Nowoczesnej dotyczącego skrócenia kadencji Sejmu. Zapytany o szansę realizacji takiego wniosku stwierdził, iż „nie można niczego przesądzać na sto procent, dopóki się tego nie sprawdzi”. –  – powiedział.

twitter

„PO strzeliła focha, Petru wycofuje się rakiem”

– Niestety nie ma porozumienia. Najpierw PIS zwlekał z tym spotkaniem, mogliśmy wykorzystać lepiej 3 tygodnie, potem z przegłosowania poprawek w Sejmie. Ja nie dam się zapisać ani do obozu władzy ani do opozycji. Nie dopuścimy do tego, żeby nas wpisywać w blokowanie sali plenarnej, czy inne działania. Oczekujemy, że jutro rozpoczynamy normalną pracę. Jesteśmy wybrani do tego, żeby rozwiązywać sprawy Polaków, a nie je tworzyć. Trzeba się zająć innymi sprawami, a nie tylko samym sobą. Będziemy gotowi do pracy, nikt z PSL nie będzie blokował mównicy. Nie wyobrażamy sobie pracy poza salą plenarną. Nie może być dwóch Sejmów. – mówił tuż po spotkaniu lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

twitter

Zapytany o to, czy spotka się z Grzegorzem Schetyną odparł, że „w przeciwieństwie do przewodniczącego Schetyny korzysta z zaproszeń do spotkań, a nie je odrzuca”. Kosiniak-Kamysz odniósł się również do zapowiadanego przez Ryszarda Petru wniosku o skrócenie kadencji Sejmu. – Jaki wpływ ma klub.Nowoczesna na samorozwiązanie Sejmu? O tym mogą zdecydować tylko największe dwa kluby parlamentarne. Mam kompletnie dość mnożenia problemów Polaków. Mogą się oni czuć rozczarowani, że nie mogą dojść do porozumienia. To rakiem wycofywanie się Petru jest spowodowane chyba spadkiem ilości lajków na Facebooku – ocenił.Lider PSL mówił również o kwestii przyszłości budżetu. – Tutaj trzeba rozważyć wariant złożenia wniosku do TK. My będziemy to analizować - Kosiniak-Kamysz.

twitter

„Taki ustrój nie mógłby długo funkcjonować i nie miałby nic wspólnego z demokracją”

– Muszę powiedzieć z przykrością, że Ryszard Petru wycofał się z tego, co proponował i do finalnego porozumienia nie doszło.
To w ciągu krótkiego czasu rozwiązałoby kryzys. To, co mogę powiedzieć to fakt, iż lider Nowoczesnej i inni liderzy zadeklarowali,
że nie będą zakłócać obrad i będą one prowadzone w normalny sposób. O ile te przyrzeczenia zostaną dotrzymane, szczególnie przez Nowoczesną, to będzie to postęp – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński dodając, że „zmarnowano wielką szansę, aby rozwiązanie kryzysu stało się faktem”. Pytany o kwestię legalności przyjętego budżetu, Jarosław Kaczyński zaznaczył, iż konstytucja wyraźnie stwierdza, że wystarczy kworum do podjęcia decyzji, a to kworum było.

twitter

– Nigdzie nie określono zasady, że głosowanie musi się odbywać na sali plenarnej i takich przykładów było w historii wiele – tłumaczył. Zdaniem prezesa PiS „marszałek Sejmu musiał zrobić to, co zrobił, bo prowadzenie obrad na sali sejmowej było niemożliwe”. – Nie ma najmniejszych przesłanek, aby sadzić, że budżet został przegłosowany nielegalnie – podkreślił. W opinii polityka „powtórzenie głosowania nad ustawą budżetową byłoby formą anarchii, gdzie mniejszość może łamiąc przepisy prawa doprowadzić do tego, że decyzje nie mogą być podejmowane”. – Taki ustrój nie mógłby długo funkcjonować i nie miałby nic wspólnego z demokracją – stwierdził.

twitter

Z kolei marszałek Senatu Stanisław Karczewski podkreślił, że budżet jest w Senacie. – Rozmawialiśmy o wszystkim w gronie polityków. To pan Grzegorz Schetyna prosił o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, ale nie skorzystał on z zaproszenia. Ja uważam, że to jest duża niezręczność (zachowanie Ryszarda Petru - red.), umówiliśmy się wczoraj na przyjęcie poprawek – wyjaśnił.

„Czy nie świadczą takie wnioski o tym, że nie zależy im na obywatelach, a na władzy?”

– Polska polityka wygląda tak, że za 5 minut można zmienić zdanie. Wczoraj Petru mówił co innego, dziś mówi co innego. Z tego co mi wiadomo, PSL jest zainteresowany wczorajszymi ustaleniami. Ubolewam nad tym, że politycy zmieniają zdanie z sekundy na sekundę. Wczoraj byliśmy przekonani, ze dojdzie do konsensusu, a nagle się okazuje, ze histerycznie Petru zmienia zdanie...nie wiem co będzie dalej. Proszę mnie nie postrzegać, jako rewanżysty, ale jeżeli protest będzie kontynuowany, oczekuje ukarania przez marszałka posłów – stwierdził Paweł Kukiz.

Lider ruchu Kukiz'15 pytany o to, czy pójdzie się spotkać z Grzegorzem Schetyną zapowiedział, że „porozmawia najpierw w klubie, czy jest sens, aby wysyłać kogoś na spotkanie ze Schetyną”. – Ja nie zamierzam na to spotkanie iść i straciłem orientację, kto jest szefem w Platformie Obywatelskiej. Następuje eskalacja tego sporu. Mnie to przeraża o tyle, że mamy ważne wydarzenia - bilion długu, smog. – tłumaczył.

– Czy nie świadczą takie wnioski o tym, że nie zależy im na obywatelach, a na władzy? Nikt nie mówi o smogu, o zadłużeniu itd., tylko o humorach Szczerby – przyznał Paweł Kukiz komentując propozycję Ryszarda Petru, aby złożyć wniosek o skrócenie kadencji Sejmu. Paweł Kukiz przyznał, że „wstępnie liderzy partii rozmawiali o możliwości przyjrzenia się Konstytucji i mankamentów, które prowadzą do takich, jak teraz wydarzeń”. – Ustrój powoduje konflikt. To są nieprecyzyjne przepisy i to jest jedyny chyba pozytywny aspekt tego spotkania, że być może w najbliższym czasie będzie zespół, który przyjrzy się tym przepisom, które są wadliwe. Czy budżet byłby uchwalany w ogródkach jordanowskich, czy na sali plenarnej, czy na Kolumnowej i tak by go PiS uchwalił. Dlatego trzeba zmienić przepisy, że  – zaznaczył.

Co ustalono w poniedziałek?

Przypomnijmy, że 9 stycznia również odbyło się spotkanie marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego z liderami partii politycznych w sprawie rozwiązania kryzysu parlamentarnego. W spotkaniu nie brał udziału szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. – Uczestnicy spotkania zgodzili się w następujących sprawach. Zaczynamy posiedzenie sejmu na sali plenarnej i uczestnicy stwierdzili ze ich kluby nie będą blokowały mównicy i stołu prezydialnego. Przedstawiciele jednej partii, a być może dwóch, uznali też, że w razie uchwalenia budżetu ostatecznego, będą zaskarżać go do Trybunału Konstytucyjnego, co z naszego punktu widzenia jest rzeczą, z którą nam się trudno zgodzić, ale to prawo 50 posłów i go nie kwestionujemy. Kwestia poprawek pozostaje otwarta. Jutro będą kontynuowane rozmowy – mówił po spotkaniu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Decyzja Schetyny

– Platforma Obywatelska nie pojawi się na spotkaniu o godz. 14.00 organizowanym przez marszałka Karczewskiego – zapowiedział we wtorek 10 stycznia Grzegorz Schetyna po posiedzeniu klubu PO. Zaprosił też przedstawicieli innych klubów opozycyjnych do spotkania we własnym gronie. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nie uczestniczył także we wczorajszych rozmowach.

Lider PO poinformował, że zadzwonił do marszałka Karczewskiego i przekazał mu swoją decyzję. – Budżet, który został przyjęty w sali kolumnowej nie jest budżetem. Rola Senatu jest inna, niż próbuje opisać ją senator Karczewski – tłumaczył Schetyna. – Marszałek Kuchciński jest osobą, która doprowadziła do tego konfliktu i go eskalowała. Jest drugą osobą w państwie i to on powinien być organizatorem spotkania – podkreślił Grzegorz Schetyna. – Trzeba mieć elementarny szacunek dla konstytucji i porządku prawnego – zaznaczył przewodniczący PO.

Czytaj też:
Schetyna nie pojawi się na negocjacjach z Karczewskim. Apeluje, by inni liderzy zrobili to samo

Źródło: WPROST.pl