„Było ryzyko, że będą dwa Sejmy”. Kosiniak-Kamysz ujawnia kulisy negocjacji prowadzonych podczas kryzysu parlamentarnego

„Było ryzyko, że będą dwa Sejmy”. Kosiniak-Kamysz ujawnia kulisy negocjacji prowadzonych podczas kryzysu parlamentarnego

Grzegorz Schetyna, Władysław Kosiniak-Kamysz i Ryszard Petru w Sejmie
Grzegorz Schetyna, Władysław Kosiniak-Kamysz i Ryszard Petru w Sejmie Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Lider PSL w wywiadzie dla Onetu opisywał kulisy spotkań u marszałka Karczewskiego, mających na celu zażegnanie kryzysu parlamentarnego. Jak ujawnił, było blisko porozumienia, ale w ostatniej chwili wycofał się Ryszard Petru.

Według Władysława Kosiniaka-Kamysza, to właśnie lider Nowoczesnej jest odpowiedzialny za zerwanie negocjacji w sprawie rozwiązania kryzysu parlamentarnego. Opisuje, że jeszcze w poniedziałek 9 stycznia wszyscy byli przekonani co do rozwiązania, zaproponowanego przez Ryszarda Petru. Następnego dnia z niewyjaśnionych powodów zmienił on jednak zdanie i zrezygnował z własnego pomysłu. – W ogóle cały pomysł drogi senackiej był pomysłem Ryszarda Petru. Nowoczesna wyszła mocno z propozycją drogi senackiej, kopiując niejako wcześniejszą propozycję klubu Kukiz'15. No więc, jeśli się taki pomysł zgłasza, to się bierze odpowiedzialność wtedy, kiedy jest szansa na jego przyjęcie. Szkoda, że nie doszło do tego, czy innego kompromisu – mówił szef PSL.

– Ryszard Petru chciał, by Platforma mogła się z tą propozycją zapoznać i do niej odnieść. Ta przerwa nie miała na celu doprecyzowywania drogi senackiej, tylko doproszenie Platformy, jako wyraz dobrej woli. W poniedziałek mieliśmy wszyscy przekonanie, że kompromis, który został wypracowany wcześniej, zostanie przyjęty – przekonywał Kosiniak-Kamysz. Przyznał, że wycofanie się Petru z własnych propozycji zaskoczyło wszystkich, oprócz Jarosława Kaczyńskiego. – Myślę, że Ryszard Petru nie wytrzymał fali krytycznych komentarzy, jaka na niego spłynęła głównie po pana artykule. Powiedziałem wtedy, że spadła mu ilość „lajków” na Facebooku. I coś chyba w tym jest. Choć decydująca mogła być też ostra dyskusja wewnątrz Nowoczesnej – mówił.

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego przyznaje, że chociaż cieszy się z zakończenia protestu w Sejmie, to jednak nadal martwi go kwestia ustawy budżetowej. – Przez długi czas rzeczywiście było ryzyko, że będą dwa Sejmy. Na szczęście tak się nie stało. My o to apelowaliśmy niemal od samego początku protestów. Dobrze, że dzisiaj już nie ma okupacji sali sejmowej, lecz nie dobrze, że są wątpliwości w sprawie budżetu. One nie zostały rozwiane. Po jednej i po drugiej stronie są skrajne opinie prawników. Dziś w PSL zastanawiamy się jak to wyjaśnić dla bezpieczeństwa finansów publicznych, czyli bezpieczeństwa Polski – powiedział.

Cały wywiad dostępny jest na portalu Onet.pl:

Źródło: Onet.pl