– U nas jest pluralizm, u nas dyscyplinuje idea, a nie moje polecenia – podkreślał wyjątkowość Kukiz'15 lider ruchu. – Gdybym był wodzem, to do tej pory nie byłoby już klubu Kukiz’15 – dodał. Stwierdził też, że nie zgadza się na nazywanie jego ugrupowania „przystawką PiS”. – W wielu kwestiach światopoglądowych jest mi blisko do PiS, w kwestiach gospodarczych jest to przepaść – podsumował krótko. Podkreślił, że Kukiz'15 „partii władzy nie daje wotum zaufania i nie wspiera budżetu”.
Były muzyk wypowiedział się także na temat kryzysu parlamentarnego i roli, jaką odegrał w nim szef Nowoczesnej Ryszard Petru. – Dzisiaj mógłbym nagrać bardzo ostrą punkrockową, niecenzuralną płytę o tym, co tam się dzieje – stwierdził. – Pan Petru zmienia zdanie co pięć minut. Ukradł nam pomysł; super że ukradł, bo to był dobry pomysł; skierowania z powrotem poprawek do Sejmu. Z tą propozycją, jako propozycją kompromisu, przyszedł do prezesa Kaczyńskiego, a następnego dnia wycofał się z pomysłu, który ukradł i przedstawił jako swój – dodawał.