MSZ Rosji wyjaśnia słowa Putina. Polska dyplomacja krytykuje formę i treść

MSZ Rosji wyjaśnia słowa Putina. Polska dyplomacja krytykuje formę i treść

Miejsce katastrofy smoleńskiej, szczątki TU-154M
Miejsce katastrofy smoleńskiej, szczątki TU-154M Źródło:Wikipedia / By Serge Serebro, Vitebsk Popular News, CC 3.0
W poniedziałek Ambasada Rosji w RP opublikowała wyjaśnienia tamtejszego MSZ w sprawie słów Władimira Putina. Prezydent Rosji podczas dorocznej grudniowej konferencji prasowej przytaczał słowa, które rzekomo miały paść w kokpicie TU-154 przed katastrofą smoleńską. Jak twierdzi strona polska, podobne zdania nie znajdują się w stenogramach. Zdaniem Witolda Waszczykowskiego wyjaśnienia Rosjan są „niewystarczające”.

Władimir Putin komentując kwestię wyjaśniania przyczyn katastrofy, stwierdził, że osobiście czytał rozmowę „pilota i człowieka z ochrony prezydenta, który wszedł do kabiny”. – Człowiek, który wchodzi do kabiny, nie pamiętam jak się nazywa, tam jest konkretne nazwisko i żąda, żeby lądować. Pilot mówi: „nie mogę”. Siada i mówi nie wolno lądować. Po czym człowiek w kabinie z otoczenia prezydenta mówi: „ja nie mogę tego zameldować szefowi, rób, co chcesz, ląduj” – relacjonował prezydent Rosji. W reakcji na słowa Putina, polskie władze zażądały wyjaśnień, ponieważ nie pokrywały się one ze znanym w Polsce stenogramem. W poniedziałek 16 stycznia wyjaśnienia przysłało za pośrednictwem ambasady Federacji Rosyjskiej w Polsce tamtejsze MSZ.

Innych zapisów nie ma?

W komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Ambasady Federacji Rosyjskiej w Polsce wyjaśniono, że Putin odwoływał się do faktów będących rezultatem śledztw prowadzonych przez oficjalne rosyjskie oraz polskie komisje i organy. „Zapisy rejestratora dźwięku polskiego samolotu prezydenckiego niejednokrotnie sprawdzano w obecności polskich przedstawicieli z udziałem polskich biegłych, po dodatkowym usuwaniu hałasu zostały przekazane Stronie Polskiej w celu przeprowadzenia badań fonoskopijnych oraz sporządzenia stenogramu z rozmów” – przypomniało MSZ Rosji.

Jak zaznaczyła kremlowska dyplomacja, „strona polska posiada autentyczny zapis dźwiękowy danych rozmów”. „Kluczowe fakty, wymienione przez Prezydenta Federacji Rosyjskiej w jego wystąpieniu, potwierdzone są poprzez odczyty zapisów dźwiękowych rozmów w kabinie załogi rejestratora dźwięku polskiego samolotu prezydenckiego” – napisano w wyjaśnieniu. „Żadnymi innymi zapisami dźwiękowymi dot. rozmów w kabinie załogi polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M strona rosyjska nie dysponuje” - czytamy w oświadczeniu.

Czytaj też:
„Rób co chcesz, ląduj” w stenogramie? MSZ Rosji: Nie ma innych zapisów z czarnych skrzynek

„My takich zapisów nie znaliśmy”

O komentarz do komunikatu rosyjskiej dyplomacji poproszony został szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski. – Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z wyjaśnień ambasady rosyjskiej, dlatego że one nie tłumaczą tego wystąpienia prezydenta Putina, który inaczej (...) referował, odnosił się w inny sposób do tych zapisów (rozmów osób obecnych w kokpicie - red.) – powiedział Waszczykowski dziennikarzom w Brukseli. – My takich zapisów nie znaliśmy – stwierdził.

MSZ odpowiada

Komunikat w tej sprawie został opublikowany także na stronie internetowej resortu spraw zagranicznych. Jak czytamy w nocie MSZ, "oświadczenie na stronie internetowej Ambasady nie może być jednak traktowane jako przekazanie oficjalnej odpowiedzi na naszą notę".

Poniżej pełna treść komunikatu:

Oświadczenie Ambasady Federacji Rosyjskiej po raz kolejny potwierdza, że strona rosyjska wykorzystuje kwestię zwrotu wraku prezydenckiego samolotu dla podtrzymania atmosfery nieufności we wzajemnych relacjach.

Mija siódmy rok, a wrak TU-154 M nie został zwrócony. Warto, aby strona rosyjska, zamiast niesprawdzonych - i pośrednio dementowanych przez Ambasadę Rosji w Warszawie - wypowiedzi prezydenta Putina, uczyniła w tym kierunku konkretne kroki. Sprawa tragedii smoleńskiej i odzyskania wraku jest od lat podnoszona przez przedstawicieli MSZ w trakcie kontaktów ze stroną rosyjską na różnych szczeblach.

Nie możemy zgodzić się z rosyjskim rozumieniem własności wraku samolotu – należy on bezsprzecznie do Państwa Polskiego. Mimo wcześniejszych obietnic ówczesnych premiera Władimira Putina i prezydenta Dmitrija Miedwiediewa o szybkim zwrocie wraku, stanowisko strony rosyjskiej konsekwentnie ewoluuje w kierunku utrudniania procedur mających na celu powrót do Polski szczątków samolotu. Tak też odczytujemy ostatnie wypowiedzi rosyjskich oficjeli.

Ubolewamy, że postulat uwzględnienia przez stronę rosyjską wagi tej sprawy dla polskich władz i Polaków nie spotkał się z jej zrozumieniem.

Źródło: WPROST.pl / TVN24, msz.gov.pl