PiS wzmacnia narrację o próbie obalenia rządu. Kuchciński oskarża dziennikarzy

PiS wzmacnia narrację o próbie obalenia rządu. Kuchciński oskarża dziennikarzy

Marszałek Marek Kuchciński wraca na salę obrad plenarnych 11 stycznia
Marszałek Marek Kuchciński wraca na salę obrad plenarnych 11 stycznia Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Prawo i Sprawiedliwość podtrzymuje narrację o tym, że kryzys parlamentarny, który rozpoczął się 16 grudnia, był próbą obalenia rządu. Marszałek Marek Kuchciński powołał się na informacje swojego partyjnego kolegi i na Twitterze napisał, że działania opozycji były skoordynowane z „dziennikarzami i posłami Parlamentu Europejskiego”.

twitter

Marszałek Marek Kuchciński na Twitterze napisał, że kryzys parlamentarny był „próbą obalenia rządu”. Powołał się przy tym na informacje europosła Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia Tomasza Poręby, który wskazać miał również, iż akcja „była skoordynowana z dziennikarzami i posłami Parlamentu Europejskiego”.

„Pozakonstytucyjna próba przejęcia władzy”

Wpis przewodniczącego izby niższej polskiego parlamentu to kolejne w minionych godzinach wskazanie ze strony polityka strony rządzącej, iż sytuacja, która miała miejsce w Sejmie była próbą obalenia legalnie wybranej władzy. Do takiej tezy przekonywał 20 stycznia w wieczornym programie Konrada Piaseckiego na antenie TVN24 wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Mówił on, iż działania opozycji stanowiły „pozakonstytucyjną próbą przejęcia władzy”. Wskazywał także na apel Komitetu Obrony Demokracji oraz liderów części opozycji, którzy wzywali, by przedstawiciele służb mundurowych 13 grudnia wypowiedzieli posłuszeństwo władzy.

Kryzys parlamentarny

Czytaj też:
Protest opozycji i starcia przed Sejmem. Co wydarzyło się minionej nocy

Kryzys parlamentarny wybuchł 16 grudnia po tym, gdy część stronnictw opozycyjnych zablokowała mównicę sejmową w proteście przeciwko wykluczeniu z obrad Michała Szczerby (Platforma Obywatelska - red.). Mimo demonstracji członków PO, Nowoczesnej i PSL, marszałek Marek Kuchciński postanowił kontynuować głosowania nad poprawkami do budżetu. Gdy w trakcie jednego z głosowań okazało się, że nie ma kworum, przewodniczący obradom ogłosił przerwę i po kilku godzinach wznowił je w Sali Kolumnowej.

Czytaj też:
Jest stenogram z posiedzenia w Sali Kolumnowej. Problemy marszałka z przyciskaniem i guzikami. „Proszę nacisnąć... samą rękę”

Tam w wątpliwych okolicznościach przyjęto w kilku głosowaniach kilkaset poprawek do budżetu i inne zaplanowane na ten dzień do rozpatrzenia ustawy. Opozycja wskazywała, że na sali nie ma kworum i znajdują się w niej osoby nie będące posłami oraz uzbrojeni funkcjonariusze BOR oraz służb specjalnych. Ponadto zarzucali stronie rządzącej, że mieli problem z dostaniem się do sali, a co za tym idzie, nie mieli możliwości wzięcia udziału w głosowaniach oraz zgłoszenia wniosków formalnych. Politycy opozycji zdecydowali, że zaostrzą protest i nie opuszczą sali posiedzeń plenarnych do czas powrotu do niej marszałka. Członkowie PO i Nowoczesnej spędzili na proteście święta Bożego Narodzenia oraz okres noworoczny (wcześniej z takiej formy akcji protestacyjnej wyłączyło się PSL - red.)

Kiedy marszałek Senatu Stanisław Karczewski zaproponował rozmowy w celu zakończenia kryzysu, pojawili się na nich Jarosław Kaczyński i wszyscy liderzy opozycji, oprócz Grzegorza Schetyny. Lider PO tłumaczył, że spotkanie powinien prowadzić marszałek Sejmu Marek Kuchciński lub prezydent Andrzej Duda, choć sam wcześniej domagał się spotkania z prezesem PiS. Sytuacja ta miała także wpływ na konflikt między Nowoczesną a Platformą Obywatelską.

Czytaj też:
Kryzys parlamentarny. Relacja z wydarzeń w Sejmie [NA ŻYWO]

Ostatecznie budżet został przyjęty przez Senat 11 stycznia. Na sali plenarnej pozostawała wówczas już tylko Platforma Obywatelska, która 12 stycznia zakończyła protest wskazując, że dziennikarze wrócili do Sejmu.

Czytaj też:
NA ŻYWO: 33. posiedzenie Senatu i odraczany budżet. „Termin mamy do 12 stycznia”

Ustawa budżetowa skierowana została od razu do prezydenta Andrzeja Dudy, który podpisał ją 13 stycznia.

Źródło: WPROST.pl / Twitter