„Jak poseł na mównicy coś bredzi, to taką zapadnię zrobić i chlast go do piwnicy i będzie z głowy”

„Jak poseł na mównicy coś bredzi, to taką zapadnię zrobić i chlast go do piwnicy i będzie z głowy”

Marek Jakubiak
Marek Jakubiak Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok

– Proszę zobaczyć, do czego to wszystko doprowadziło, że rozmawiamy na temat tego, że w Sejmie jest normalnie – mówił poseł Marek Jakubiak w radiu RMF FM.

Poseł ruchu Kukiz'15 wypowiadał się na temat pierwszego od dawna niezakłócanego posiedzenia Sejmu. Stwierdził, że wydarzenia z 16 grudnia i zapoczątkowany wówczas kryzys parlamentarny do teraz ciążą na pracy Sejmu. – Do czego to wszystko doprowadziło, że rozmawiamy na temat tego, że w Sejmie jest normalnie. Sejm jest powołany do tego, żeby stanowić prawo, żeby dyskutować na temat prawa, (...) a tymczasem jakieś takie wojenki, kłótnie naprawdę destabilizują nawet posłów – mówił.

Jakubiak oceniał także postulat wprowadzenia nowych kar dla posłów przeszkadzających w pracy marszałka i Sejmu. – Ja tu podpowiadam marszałkowi Kuchcińskiemu, że jest takie stare rozwiązanie, że jak poseł na mównicy coś bredzi, to taką zapadnię zrobić i chlast go do piwnicy i będzie z głowy – ironizował. – Poważnie wygląda to tak, że mamy regulamin, który jest pewną tradycją, w regulaminie przewidziane są kary, chodzi o to, żeby umieć zarządzać w sytuacjach kryzysowych, chodzi o to, żeby pan marszałek Sejmu - ktokolwiek by nim nie był - umiał korzystać z tego, co ma – wbił szpilę Markowi Kuchcińskiemu.

Oprócz dowcipów, Marek Jakubiak spróbował też na poważnie postawić się w roli Marka Kuchcińskiego. – Gdybym ja był marszałkiem Sejmu w owym czasie, to ja bym nie opuszczał fotelu marszałka, tylko zarządziłbym głosowania, po prostu. I oni sami szybko by poszli na swoje miejsca. Ta cała lawina wychodzących na mównicę nastąpiła wtedy, kiedy marszałek opuścił salę plenarną – tłumaczył.

Źródło: RMF FM