Kaczyński o konieczności zawarcia umowy ws. języka parlamentarzystów w Sejmie

Kaczyński o konieczności zawarcia umowy ws. języka parlamentarzystów w Sejmie

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Prezes Prawa i Sprawiedliwości w wywiadzie udzielonym TVP Info mówił o kryzysie sejmowym, ordynacji wyborczej w samorządach oraz o planie gospodarczym przygotowanym przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Zwrócił ponadto uwagę na kwestię języka parlamentarzystów.

Jak mówił Jarosław Kaczyński, prace w środę w Sejmie wyglądały normalnie poza jedną osobą (Sławomirem Nitrasem - red.), którego prezes PiS nazwał człowiekiem ekscesem. Zaznaczył, że to, czy izba będzie dalej pracować w normalnym trybie zależy od opozycji. – PSL, czy w szczególności Kukiz’15, nic szczególnie złego nie robiły. Jeżeli oni (PO i Nowoczesna - red.) dojdą do wniosku, skądinąd wynikającego z każdej oceny obecnej sytuacji, że po prostu sobie same szkodzą, to ta powaga wróci – ocenił. 

Według Kaczyńskiego należy zawrzeć umowę miedzy ugrupowaniami zasiadającymi w Sejmie w sprawie języka, którym posługują się parlamentarzyści. – Możemy rozmawiać ostro, nawet bardzo ostro, ale jednak pewne granice być muszą – stwierdził. – Dzisiaj te granice nie są ustalone i druga strona je permanentnie łamała jeszcze przed tymi dramatycznymi wydarzeniami. Umowa byłaby potrzebna, ale czy jest możliwa - nie wiem – przyznał.

Projekt zmiany ordynacji wyborczej do samorządów prezes PiS nazwał bardzo zaawansowanym. – Zresztą niektóre jego elementy były już kiedyś prezentowane w Sejmie, tylko zostały przez ówczesną większość, a dzisiejszą opozycję, odrzucone – przypomniał. – To co budzi największe kontrowersje to jest kwestia dwóch kadencji. To są z jednej strony kontrowersje merytoryczne, a z drugiej strony kontrowersje o charakterze konstytucyjnym – wyjaśniał.

Jego zdaniem jednak nie ma tu do czynienia z działaniem prawa wstecz. – Te ograniczenia, które wyrastają z tej zasady, ograniczają się po prostu do innych dziedzin. Nie ma tu takich praw, które byłyby wstecznie naruszane. Oczywiście Trybunał Konstytucyjny będzie musiał to ocenić – dodał.

Prezes PiS odniósł się także do planu gospodarczego przygotowanego przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Jak mówił ten rok może być dla tego planu przełomowy. – Po tym roku będzie można dużo więcej powiedzieć na temat tego na ile ten plan – bardzo ambitny – jest realizowany. Wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku – ocenił.

Źródło: TVP Info