Dewastacje w Bykowni i Hucie Pieniackiej. Ministerstwo nie wyklucza scenariusza o „szerszej akcji”

Dewastacje w Bykowni i Hucie Pieniackiej. Ministerstwo nie wyklucza scenariusza o „szerszej akcji”

Cmentarz w Bykowni
Cmentarz w Bykowni Źródło: Wikimedia Commons / fot. Levchuk Volodymyr
"To kolejny akt barbarzyństwa skierowanego przeciwko pamięci tych, którzy utracili życie podczas II wojny światowej" – czytamy w komunikacie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, będącym odpowiedzią na dewastację cmentarza wojennego w Bykowni i pomnika w Hucie Pieniackiej.

W styczniu doszło najpierw do zniszczenia pomnika pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA w Hucie Pieniackiej. Wysadzono tam krzyż, a na pamiątkowej tablicy namalowano flagę UPA. Z kolei w Bykowni zdewastowano polski cmentarz, a czerwoną farbą oblano część krzyży, które znaczyły mogiły osób pomordowanych przez Sowietów.

W związku z tymi wydarzeniami szefowie polskiego i ukraińskiego MSZ rozmawiali o ochronie takich miejsc, głos zabrali też politycy ukraińscy. Komunikat w sprawie wydało także polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort zapewnił, że w związku z tymi aktami wandalizmu pozostaje w stałym kontakcie z Ambasadą RP w Kijowie i Konsulatem Generalnym RP we Lwowie oraz z przedstawicielami rodzin ofiar zbrodni. Ministerstwo wskazuje również, że z dużym uznaniem patrzy na reakcję ukraińskich władz, które już zaczęły szukać sprawców.

„Nie wykluczamy, że...”

„Podobnie też przyjęliśmy deklaracje ukraińskich władz głoszące gotowość przywrócenia tych miejsc do pierwotnego stanu. Pragniemy jednocześnie podkreślić, że w przypadku Cmentarza w Bykowni dewastacja nie objęła jedynie polskiej części nekropolii, ale dotknęła również ukraiński Memoriał, gdzie pochowano szczątki obywateli Związku Radzieckiego (w tym wielu narodowości polskiej), którzy padli ofiarą stalinowskiego terroru z końca lat 30” – czytamy w komunikacie resortu.

Ministerstwo stwierdza, że „ma świadomość”, że dewastacja obydwu z tych Miejsc Pamięci Narodowej ma „za zadanie powstrzymać poprawę naszych wzajemnych relacji i poróżnić obydwa narody”. „Nie wykluczamy, że oba te zdarzenia mogą być elementem szerszej akcji, której przykłady odnotowaliśmy w ostatnich miesiącach również na terenie RP” – pada w piśmie.

Źródło: MKiDN