– Cieszę się, że widzę jakąś zmianę w stanowisku rządu, bo dotychczas o sprowadzeniu jakichkolwiek osób z terenów wojny w Syrii nie było mowy – mówił Jacek Karnowski. – Mamy też deklaracje prezydentów Gdańska, Kołobrzegu i Krakowa, że też chcą przyjąć dzieci z Aleppo – dodał.
Prezydent Sopotu podkreślił, że nikt nie zamierza pozbawiać dzieci z Syrii ich prawnych opiekunów. – Nie widzę nic złego w tym, że taka osoba będzie mogła zostać, ale oczywiście na to musi być wcześniej zgoda rządu – ocenił. – Chcielibyśmy, aby te dzieci potem wróciły do Syrii. To jest rzecz naturalna, że dziecko powinno wracać tam skąd pochodzi, do swojej rodziny bliższej i dalszej – przyznał.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy przyjęcia 10 sierot z Aleppo, o co wnioskował prezydent Sopotu. Informację sprostował rzecznik rządu Rafał Bochenek wyjaśniając, że rząd wcale nie odmówił przyjęcia małych uchodźców. Wyjaśniał, podobnie jak MSWiA w piśmie, będącym odpowiedzią na postulat Karnowskiego, że w tej chwili nie ma możliwości, by sprowadzić dzieci z Aleppo, głównie ze względów bezpieczeństwa (dotyczyło to ewakuacji uchodźców z miasta lub z terenów dotkniętych konfliktem).
Portal tvp.info dotarł do dokumentów, z których wynika, że we wniosku Karnowskiego była mowa jedynie o „osiedleniu osieroconych dzieci i ich rodzin”, a nie – jak pisano – dziesięciu sierot.
Czytaj też:
Bochenek o sprawie sierot z Aleppo: To nieprawdziwa informacja. Opozycja wykorzystuje to politycznie