Szef MON kieruje wnioski do prokuratury i służb specjalnych ws. Misiewicza

Szef MON kieruje wnioski do prokuratury i służb specjalnych ws. Misiewicza

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
„W związku z podejmowaniem i prowadzeniem w ostatnich dniach działań noszących znamiona przestępstwa wobec osoby szefa gabinetu politycznego MON Pana Bartłomieja Misiewicza, Minister Obrony Narodowej kieruje do prokuratury wnioski o wyjaśnienie sprawy” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Obrony Narodowej.

Minister zwrócił się także do służb specjalnych z wnioskiem o ustalenie osób i środowisk odpowiedzialnych za inicjowanie i popełnianie tych przestępstw, które polegały m.in. na:

  • zamieszczaniu fałszywych informacji, w tym – w zakresie dotyczącym bezpieczeństwa państwa, na celowo spreparowanym koncie jednego z portali społecznościowych rzekomo należącym do Pana Bartłomieja Misiewicza;
  • podżeganiu do popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym formułowaniu fałszywych oskarżeń o popełnienie czynów zabronionych przez osobę posiadającą status osoby publicznej, czemu celowo nadano charakter świadectwa osoby rzekomo biorącej udział w wydarzeniach, które w rzeczywistości nie miały miejsca;
  • publicznym pomawianiu urzędnika państwowego o działania przestępcze.

Przypomnijmy, Ministerstwo Obrony Narodowej po raz kolejny zdementowało informacje o tym, jakoby problematyczny rzecznik miał zostać zwolniony. W komunikacie wskazano, że Bartłomiej Misiewicz pozostaje na urlopie. Fakt ten nie w smak jest jednak polityk partii rządzącej. Jak donosi„Fakt” w sprawie rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza interweniował osobiście prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według ustaleń dziennika, Jarosław Kaczyński poinformował Antoniego Macierewicza o tym, że ma „wyraźnie ogłosić” decyzję w sprawie utraty stanowisk przez Bartłomieja Misiewicza. Z kolei według RMF FM rozmowy w tej sprawie miała prowadzić również premier Beata Szydło oraz szefowa gabinetu premiera Elżbieta Witek. – Uważam, że limit przypadków pana Misiewicza został wyczerpany. One szkodzą nam wizerunkowo. Są zupełnie niepotrzebne – mówił na antenie RMF FM marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Czytaj też:
Macierewicz broni Misiewicza. Wbrew partii i prezesowi?

Źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej / wprost.pl