– Jeżeli opozycja zamiast zajmować się tym, co deklaruje, że się zajmuje, czyli staraniem o to, aby w najbliższych wyborach uzyskać przyzwoity wynik, wygłupia się, wtrącając do śledztwa na temat wypadku drogowego, to taka opozycja jest rzeczywiście skrajnie niepoważna i to trzeba powiedzieć – tłumaczył Ryszard Terlecki dodając, że „niezależnie od tej śmieszności są też poważniejsze elementy tej sytuacji. M.in. próba wpływania na przebieg śledztwa, z czym mieliśmy do czynienia już od soboty, kiedy dwaj posłowie tej pożal się Boże opozycji,panowie Budka i Sowa sugerowali, że osoba, która jest oceniana czy podejrzewana o sprawstwo tego zdarzenia drogowego, usiłowali przekonywać, że tak nie jest, że są jakieś elementy, które dopiero trzeba wyjaśniać”. – Złożyliśmy w tej sprawie wniosek do Komisji Etyki Poselskiej. Posłowie nie powinni się tak zachowywać, ale zastanawiamy się nad tym, czy to nie przestępstwo i czy nie należy zawiadomić prokuratury, bo próba wpływania na osoby uczestniczące w tym zdarzeniu kwalifikuje się jako przestępstwo – ocenił szef klubu PiS.
„Zachowanie opozycji to rzecz przekraczająca rozmiary zwykłego nadużycia”
Jak wskazywał lider Prawa i Sprawiedliwości, ostatnie wypadki z udziałem najwyższych osób w państwie (wspominał o wypadku w Izraelu, a także o wypadkach z udziałem limuzyn prezydenta i szefa MON), to przypadkowe zdarzenia, ale „trzeba wyciągać z nich wnioski”. – Niezależnie od mankamentów, jest jakiś element przypadkowy. Być może trzeba wcielić w życie program, który mieliśmy już dawno – kiedy partia przygotowywała się do przejęcia władzy, tzn. program głębokiej reformy BOR – mówił Kaczyński. Według Kaczyńskiego zachowanie opozycji, która wspiera „młodego człowieka”, to rzecz „przekraczająca rozmiary zwykłego nadużycia”. – To może być traktowane jako wręcz wezwanie do tego, żeby tego rodzaju zdarzenia miały charakter nieprzypadkowy – stwierdził.
„Ten hejt to jest coś, co się nie mieści w tradycji”
Sprawa dotyczy także internautów oraz negatywnych komentarzy po wypadku szefowej rządu. Wiceminister sprawiedliwości Marek Wójcik stwierdził, że „w przypadku atakowania polityków wchodzą w grę przepisy z Kodeksu karnego, które mówią o poniżaniu organów Rzeczpospolitej Polskiej oraz atakowaniu osób, na przykład ze względu na przekonania polityczne”. – Osoby dotknięte mową nienawiści mogą żądać zadośćuczynienia, a autorzy obraźliwych wpisów mogą zostać łatwo namierzeni m.in. przez GIODO czy też przez prokuraturę – stwierdził polityk PiS dodając, że „pochyli się nad tym w Ministerstwie Sprawiedliwości”. – Ten hejt to jest coś, co się nie mieści w tradycji. Byłem w szoku, gdy zobaczyłem wydarzenie na Facebooku „Pogrzeb Beaty Szydło”. Szybka interwencja Pawła Szefernakera sprawiła, że wydarzenie zostało usunięte z portalu – tłumaczył polityk na antenie TVP 1.
Do sprawy odniosła się również Elżbieta Witek, szefowa gabinetu politycznego premier Szydło. – Ten hejt jest, był i myślę, że będzie. Na to pewnie nie znajdziemy dobrego sposobu, ale te najbardziej obraźliwe wpisy, takie wulgarne, zwłaszcza te, które pojawiają się na Facebooku, są do zidentyfikowania, przecież nie jest tak, że można być bezkarnym w sieci – stwierdziła w rozmowie z TVP Elżbieta Witek.