Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez sędzię warszawskiego sądu rejonowego. Urzędniczka rozpatrywała wniosek o areszt dla Arkadiusza Ł. ps. „Hoss”. Stwierdziła, że wpłacenie poręczenia majątkowego w wysokości 300 tysięcy złotych, dozór policyjny i obowiązek stawiania się na komisariacie 5 dni w tygodniu, to wystarczające środki zabezpieczające. Co warto podkreślić, w przypadku tego oskarżonego wyznaczono już kiedyś kaucję w wysokości 500 tys. złotych, a później przez dwa lata policja nie potrafiła go odnaleźć i doprowadzić przed sąd. W sobotę 11 lutego, jak donosiła TVP Info, „Hoss” znów nie stawił się na komisariacie.
– Wydział Spraw Wewnętrznych wszczął postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego – poinformowała rzecznik prokuratury krajowej prokurator Ewa Bialik. Jak podała do wiadomości publicznej, podstawą do rozpoczęcia procedur był artykuł 231 artykuł 1 Kodeksu karnego oraz artykuł 189 paragraf 1, mówiący o karalności osób pozbawiających wolności.
Metoda „Hossa”?
Arkadiusz Ł., który uważany jest za pomysłodawcę oszustwa metodą na wnuczka, zatrzymany został w Warszawie przez funkcjonariuszy CBŚP 5 lutego. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał jednak, że nie ma potrzeby stosowania wobec niego aresztu. Decyzja o braku potrzeby aresztowania „Hossa” została zaskarżona przez Prokuraturę Okręgową.
Arkadiusz Ł. usłyszał zarzuty popełnienia, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, czterech oszustw metodą „na wnuczka” na łączną kwotę ponad 1,4 miliona złotych. Dodatkowo jest on także podejrzany o popełnienie innych oszustw na szkodę starszych osób zamieszkałych w Niemczech, Szwajcarii i Austrii, na łączną kwotę stanowiącą równowartość prawie 1,5 miliona złotych.Pokrzywdzeni to głównie starsze osoby zamieszkałe w Polsce, Niemczech, Szwajcarii, Austrii i Luksemburgu. Według ustaleń polskiej, niemieckiej, szwajcarskiej i austriackiej prokuratury łączna kwota wyłudzona przez Arkadiusza Ł. to prawie 3 miliony złotych.