Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w "Sygnałach Dnia" komentował ewentualny brak poparcia ze strony rządu dla Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Europejskiej, na kolejną kadencję na tym stanowisku. O tym, że były premier nie powinien uzyskać reelekcji mówił m.in. szef MSZ Witold Waszczykowski, ale też prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. – To nie prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie decydował o przyszłości Donalda Tuska, ale 26, chciałbym powiedzieć 27 szefów państw UE – skomentował i dodał, że "możliwości sprawcze Kaczyńskiego są bardzo ograniczone".
Zdaniem Schetyny trudno wyobrazić sobie, że przy poparciu większości państw UE, to rodzimy kraj szefa PE zablokuje jego kandydaturę. Jednocześnie lider PO ocenił, że pomimo tych zapowiedzi, Tusk dalej będzie pełnił swoją funkcję. – . Następnie w 2019 roku start w wyborach na prezydenta, już po wyborach parlamentarnych byłby naturalnym kandydatem na prezydenta – prognozował.
Dopytywany o swoje prognozy, Schetyna wyjaśnił, że jeżeli Tusk skończy kadencję (po ponownym wyborze na szefa RE – red.) w 2019 roku, to stanie się to na cztery miesiące przed wyborami prezydenckimi. – . Ponad pół roku temu mówiłem, że to scenariusz naturalny, że jako kandydat zjednoczonej opozycji czy opozycyjnych partii mógłby być kandydatem, czy będzie naturalnym kandydatem na prezydenta – wyjaśniał.