Dziennikarz odszedł z pracy po rozmowie z Czarneckim. Europoseł: Nie pamiętam tego

Dziennikarz odszedł z pracy po rozmowie z Czarneckim. Europoseł: Nie pamiętam tego

Ryszard Czarnecki
Ryszard CzarneckiŹródło:Newspix.pl / TEDI
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, który był gościem Porannej rozmowy na antenie RMF FM pytany był o aferę z dziennikarzem Radia Merkury Maciejem Kluczką. Przypomnijmy, Kluczka został odsunięty od rozmów z politykami po wywiadzie wiceprzewodniczącym PE.

Kiedy Maciej Kluczka pytał europosła Ryszarda Czarneckiego o wykształcenie jego syna, ten stracił panowanie na antenie, a później miał dzwonić do ludzi z radia i skarżyć się na zachowanie dziennikarza. Finalnie zastępca redaktora naczelnego Arkadiusz Kozłowski wezwał do siebie Kluczkę i poinformował go, że został odsunięty od przepytywania polityków. Ostatecznie dziennikarz poinformował, że m.in. ze względu na nakłanianie go do podpisania oświadczenia, w którym miałby przyznać się do zbyt ostrego przepytywania posła, zrezygnuje z pracy.

Czytaj też:
Dziennikarz Radia Merkury rezygnuje z pracy. W tle ostra rozmowa z europosłem PiS

Pytany przez Roberta Mazurka o rozmowę z Kluczką, europoseł Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że „nawet niespecjalnie ją pamięta” i pogratulował prowadzącemu, że słucha radia w Wielkopolsce. – Szczerze mówiąc nie pamiętam specjalnie tej rozmowy. Dla mnie ten temat jest zamknięty – dodał.

Robert Mazurek zwrócił dalej uwagę na to, że żona europosła Emilia Hermaszewska, od marca zeszłego roku jest wiceprzewodniczącą rady nadzorczej spółki Armatura Kraków. – Przede wszystkim nie miałem nic wspólnego z tym, że jest w radzie nadzorczej tej firmy... Dowiedziałem się o tym post factum. Nie uważam tego za coś złego - przeciwnie. Jeżeli jej potencjał będzie wykorzystany, to dobrze – stwierdził Czarnecki.

Dziennikarz przypomniał, że europoseł do niedawna był jednym z tych, którzy się śmiali, że skrót PSL należy odczytywać jako „posady swoim ludziom”. – Jeszcze raz podkreślam, że powinny decydować kwalifikacje, kwestie merytoryczne. I mogę być spokojny, gdy chodzi o wykształcenie i kwalifikacje mojej żony – powiedział. – Myślę, że to jest jej decyzja. Natomiast czy będzie tam dalej pracować - tego nie wiem. Mówię o tym po raz kolejny, trochę jest to nużące. Nie wiem, czy ta sytuacja jest dla niej miła - pewnie nie, ponieważ nie jest osobą publiczną – dodał.

Źródło: RMF 24 / wprost.pl