Seks oralny z figurą Jana Pawła II i zbiórka pieniędzy na zabójstwo Kaczyńskiego. Burza wokół spektaklu w Teatrze Powszechnym

Seks oralny z figurą Jana Pawła II i zbiórka pieniędzy na zabójstwo Kaczyńskiego. Burza wokół spektaklu w Teatrze Powszechnym

Scena ze spektaklu "Klątwa"
Scena ze spektaklu "Klątwa" Źródło: fot. Magda Hueckel/Teatr Powszechny
Spektakl „Klątwa”, którego premiera odbyła się 18 lutego w warszawskim Teatrze Powszechnym wywołał wiele kontrowersji. Część krytyków uważa, że jest to najważniejszy spektakl sezonu, który pokaże, czy sztuka jest naprawdę wolna. Z kolei poseł PiS Dominik Tarczyński zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokurautry w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa.

„Klątwa” w reżyserii chorwackiego dramatopisarza Olivera Frljicia powstała na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego. W momencie, w którym związek Kościoła i państwa wydaje się nierozerwalny, a władza organów kościelnych próbuje wpłynąć na funkcjonowanie świeckich instytucji oraz na decyzje jednostek, twórcy spektaklu sprawdzają, czy opór wobec tych mechanizmów jest jeszcze możliwy czytamy w opisie przedstawienia. Teatr Powszechny ostrzega na swojej stronie, że spektakl jest przeznaczony wyłącznie dla widzów dorosłych, ponieważ zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne.

Do takich scen z pewnością można zaliczyć scenę, w której jedna z aktorek imituje seks oralny z figurą św. Jana Pawła II. W tle słychać jedno z kazań papieża Polaka. Pod koniec przedstawienia jedna z aktorek zadaje ze sceny pytanie, czy którykolwiek z widzów byłby gotów zabić Jarosława Kaczyńskiego za 50 tysięcy euro. Pieniądze miałyby pochodzić ze zbiórki publicznej. Chwilę wcześniej stojący na scenie krzyż zostaje ścięty piłą mechaniczną.

Opinie po premierze „Klątwy” podzielone

Opinie po premierze „Klątwy” są podzielone. Część krytyków twierdzi, że jest to najbardziej oczekiwany i najważniejszy spektakl tej zimy, który stanowi swoisty test dla wolności sztuki w Polsce. Tego zdania nie podziela poseł PiS Dominik Tarczyński, który zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie przedstawienia. Te obrzydliwe sceny nie mają nic wspólnego ze sztuką, są po prostu przestępstwem. Bierzemy pod uwagę również zawiadomienie o podżeganiu do zabójstwa stwierdził polityk na antenie TVP. Krytyczna wobec spektaklu jest również posłanka Krystyna Pawłowicz, która napisała na swoim profilu na Facebooku, że aktory grający w spektaklu to zwyrodnialcy moralni, a także wyraziła nadzieję, iż w tej sprawie będzie interweniował prokurator.

facebooktwittertwittertwitter

„Prezydent miasta nie ma wpływu na treść wystawianych sztuk”

Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski podkreślił, że nigdy nie było w warszawskim ratuszu cenzury, jednak wolność słowa kończy się tam, gdzie zaczyna się obraza uczuć religijnych. Samorządowiec przyznał, że prezydent miasta nie ma wpływu na treść wystawianych sztuk, natomiast dyrektor teatru, w którym wystawiany jest tak kontrowersyjny spektakl musi się liczyć z tym, że może zostać pozwany w związku z obrazą uczuć religijnych.

Na antenie TVP Info przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że wolałby oddzielić politykę od sztuki i apelował, żeby z premiery „Klątwy” nie robić wydarzenia politycznego. – Od roku zaczynamy przykładać normy polityczne do wszystkich dziedzin życia, w tym do kultury. Nadmierne ingerowanie polityki w sferę nauki i sztuki dobrze się dla Polaków nie skończy – dodał. Sami twórcy spektaklu podkreślają, że przedstawienie jest formą eksperymentu społecznego, a oni sami chcieli sprawdzić reakcje odbiorców na pokazane sceny.

Źródło: TVP Info / Teatr Powszechny