Od grudnia mieszkała ze zwłokami przyjaciółki. Bała się eksmisji?

Od grudnia mieszkała ze zwłokami przyjaciółki. Bała się eksmisji?

Policja / fotolia.pl / Autor: dziewul
Policjanci z Katowic wyjaśniają okoliczności śmierci 64-latki. Kobieta nie żyła od dłuższego czasu, ale mieszkająca z nią przyjaciółka nikogo o tym nie powiadomiła.

Policjanci zostali wezwani we wtorek na osiedle Koszutka w Katowicach. Funkcjonariuszy zawiadomili mieszkańcy jednego z bloków, ponieważ niepokoili się o swoją sąsiadkę, której od dłuższego czasu nie widzieli. Kiedy śledczy stawili się na miejscu, pod wskazanym adresem nikt nie chciał otworzyć im drzwi. Wtedy podeszli do okna, przez które zobaczyli siedzącą w fotelu kobietę. Pomimo wielokrotnie podejmowanych prób nawiązania kontaktu, kobieta nie reagowała. 

Zaniepokojeni sytuacją, przedostali się do mieszkania przez okno. W środku okazało się, że siedząca w fotelu kobieta żyje. Panujący w mieszkaniu fetor zaniepokoił jednak policjantów. Po chwili na łóżku, pod kocami, znaleźli zwłoki innej kobiety. Jak podaje Polsat News, sekcja zwłok pomoże ustalić, kiedy dokładnie nastąpił zgon i co było jego przyczyną. Ponadto 61-latka, która przebywała w mieszkaniu, powiedziała, że jej znajoma nie żyła od grudnia.

Policjanci wyjaśniają okoliczności sprawy. 61-latka została zatrzymana i będzie przesłuchana. Polsat News informuje, że kobieta nie zgłosiła śmierci swojej znajomej, ponieważ bała się eksmisji.

Źródło: WPROST.pl / katowice.slaska.policja.gov.pl, polsatnews.pl