„Kaczyński powinien objąć funkcję, w której będzie brał odpowiedzialność”

„Kaczyński powinien objąć funkcję, w której będzie brał odpowiedzialność”

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
– Chcę, żeby Kaczyński objął jakąkolwiek funkcję, w której będzie brał odpowiedzialność i będzie przywrócony logiczny porządek funkcjonowania w polityce – mówił w „Popołudniowej rozmowie” na antenie RMF FM szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Szef największej partii politycznej powinien być uczestnikiem działań na poziomie parlamentu albo rządu – przekonywał Kosiniak-Kamysz pytany o to, czy naprawdę chce, by Jarosław Kaczyński został premierem. – Chcę, żeby Kaczyński objął jakąkolwiek funkcję, w której będzie brał odpowiedzialność i będzie przywrócony logiczny porządek funkcjonowania w polityce – podkreślił.

Władysław Kosiniak-Kamysz pytany był o wypowiedź sekretarza Naczelnego Komitetu Wykonawczego ludowców Piotra Zgorzelskiego, który stwierdził, że PSL płaci ogromna cenę za 8 lat koalicji z Platformą. – To prawda, że wynik wyborczy był ceną za 8 lat rządów, nie wszystko nam wychodziło – komentował szef PSL. – Ten etap jest za nami. Teraz budujemy nowy PSL, budujemy partię polityczną, która też się zmieniła, wyciągnęła wnioski z żółtej kartki, którą dali nam wyborcy – zaznaczył.

Jednocześnie Kosiniak-Kamysz podkreślił, że nikt nie mówi, że koalicja z PO była zła. – Były rzeczy bardzo dobre, szczególnie na przykład w polityce rodzinnej, z których ja osobiście jestem dumny - z urlopu rodzicielskiego najdłuższego w Europie, ze żłobków, przedszkoli, polityki senioralnej. Było bardzo dużo dobrych rzeczy na rynku pracy i ich efekty też dzisiaj spijają nasi następcy – mówił.

– Były też błędy, które niestety doprowadziły do takiego wyniku wyborczego, a nie innego; że dzisiaj jest jedna partia, która rządzi samodzielnie, i to jest chyba najbardziej niebezpieczne. To nawet nie chodzi o to jaka partia - to jest druga kwestia - ale, że rządzi jedna partia i to jest złe. W pewnym momencie nie potrafiliśmy pokazać, po co jesteśmy w tej koalicji. Zabrakło czasem może takiej kontry, może troszkę pójścia pod prąd. Jak nie ma sporu wewnątrz koalicji, to on się pojawia na zewnątrz, i PiS zdominował nas przed wyborami, szczególnie na obszarach wiejskich – argumentował dalej.

Źródło: RMF 24