Decyzja austriackiego sądu w sprawie Piotra K. „Najmłodszy polski milioner” jeszcze w tym tygodniu może trafić do Polski

Decyzja austriackiego sądu w sprawie Piotra K. „Najmłodszy polski milioner” jeszcze w tym tygodniu może trafić do Polski

Piotr K.
Piotr K. Źródło:Newspix.pl / JERZY STALEGA
Piotr K. znany jako najmłodszy polski milioner może jeszcze w tym tygodniu trafić do Polski. Decyzję w sprawie zatrzymanego w wigilię 24-latka podjął austriacki sąd.

Pod koniec grudnia w Austrii zatrzymano 24-letniego Piotra K., nazywanego „najmłodszym polskim milionerem”. Był poszukiwany listem gończym za popełnienie sześciu przestępstw. Przez rok unikał skutecznie policji, był aktywny w mediach społecznościowych. Piotr K. stał się również znany kiedy domagał się za pośrednictwem Facebooka zmiany zdjęcia w liście gończym, ponieważ twierdził, że wygląda na nim niekorzystnie. Pytany o doświadczenia uciekał się do agresywnych zachowań wobec dziennikarzy.

W związku z poszukiwaniami wydano Europejski Nakaz Aresztowania, który został przekazany przez stołecznych policjantów funkcjonariuszom z Austrii. Piotr K. zatrzymany został w wigilię. Policjanci mówią, że w ciągu najbliższych dni 24-latek zostanie przewieziony do Polski, aby prokurator mógł już oficjalnie postawić mu zarzuty. Decyzję w tej sprawie podjął austriacki sąd, który zgodził się na wydanie Polsce Piotra K. Śledczy zarzucają mu popełnienie sześciu przestępstw w tym m.in. oszustwo, handel niezarejestrowanymi kosmetykami oraz lekami. Policja poszukiwała 24-latka ponad rok, w połowie października został wystawiony za nim list gończy.

Piotr K. przedstawiał się jako właściciel kliniki medycyny estetycznej. Sprzedawał m.in. środki do wybielania zębów. Był zapraszany do wielu popularnych programów telewizyjnych, gdzie przedstawiano go jako „najmłodszego polskiego milionera”. 24-latek po tym, jak zainteresowali się nim śledczy przekonywał, że jest niewinny. Wielokrotnie na swoim profilu na Facebooku publikował oświadczenia i filmy, w których wyśmiewał policjantów. Ostatnie nagranie Piotr K. zamieścił w sieci 24 grudnia. Składa na nim wszystkim życzenia i śpiewa kolędę.

Na chwilę obecną nie wiadomo, czy prowadzona przez niego firma działała legalnie. Reporterom TVN 24 udało się dotrzeć do aktora, który został wynajęty przez Piotra K. aby wcielić się w rolę lekarza. Mężczyzna podkreślił, że nie jest ekspertem i nie ma nic wspólnego z medycyną. Twierdził, że w całą sytuację został wmanewrowany.

Źródło: RMF 24