W programie „Salon polityczny Trójki” Stanisław Karczewski odpowiadał m.in. na pytania dotyczące ustawy ochrzczonej na cześć ministra środowiska mianem „Lex Szyszko”. Przepisy, które weszły w życie 1 stycznia tego roku, umożliwiają właścicielowi działki ściąć każde rosnące na niej drzewo, jeśli tylko nie dokonuje tego w celu gospodarczym. Szybko okazało się, że przepis pozwala wycinać nie tylko pojedyncze sztuki, ale także karczować całe skwery, parki i fragmenty lasów, tak jak to miało miejsce w przypadku terenów położonych koło Łeby.
– Zajmiemy się (zmianą ustawy - red) najszybciej, jak to będzie możliwe. Nawet być może na najbliższym posiedzeniu. Będzie to zależało od tego jak szybko Sejm podejmie decyzję i Marszałek Kuchciński prześle ją do Senatu. Jeśli będzie czas, to zajmiemy się tą ustawą – zapewniał przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. Na pytanie, czy jednak Senat nie mógł dokładniej przyjrzeć się ustawie, zanim spowodowała ona niemożliwe do cofnięcia negatywne skutki, marszałek Karczewski odparł, iż „nikt nie jest idealny”.
– Nobody’s perfect. Jeżeli doszło do jakiegoś nieporozumienia i trzeba ją poprawić, to szybciutko to zrobimy. Intencja tej ustawy była słuszna, potrzebna i dobra. Wielokrotnie spotykałem się w wielu miejscach Polski z Polakami i są bardzo zadowoleni, dziękują i gratulują tej ustawy – opowiadał Karczewski. – To jest bardzo dobra ustawa. ale została wykorzystana do celów gospodarczych bardzo niedobrze i bardzo źle i trzeba ją szybko poprawi – powiedział w „Salonie politycznym Trójki”.