Nowe fakty ws. wypadku wiceministra Kownackiego

Nowe fakty ws. wypadku wiceministra Kownackiego

Rozbita limuzyna, którą wieziono Bartosza Kownackiego
Rozbita limuzyna, którą wieziono Bartosza Kownackiego Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Samochód wiozący wiceministra obrony narodowej Bartosza Kownackiego nie mógł korzystać z przywilejów na drodze – ustaliło RMF FM. Do kolizji z udziałem członka rządu doszło w środę w Warszawie.

Z informacji RMF FM wynika, że Bartosz Kownacki nie jest objęty ochroną Żandarmerii Wojskowej, ponieważ wiceministrów nie obejmuje rozporządzenie, ani żadna inna decyzja ministra obrony dotycząca tej kwestii. Oznacza to, że jego kierowca nie miał prawa używać syreny, łamać przepisów, ani używać sygnałów świetlnych.Jak podaje RMF FM, kierowca auta, które wiozło Bartosza Kownackiego, nie był żandarmem, ani nawet żołnierzem.

Kodeks drogowy pozwala na łamanie przepisów przez pojazdy uprzywilejowane w określonych przypadkach: przejazdu kolumny, ratowania życia, zdrowia lub bezpieczeństwa bądź zapewnienia bezpieczeństwa osobom objętym ochroną. Żadna z powyższych przesłanek nie została spełniona w środę.

Jest nagranie

W środowej stłuczce uczestniczyły dwa samochody – rządowa limuzyna BMW, w której jechał Kownacki oraz SUV Volvo. W wyniku zderzenia w drugim samochodzie otworzyły się wszystkie poduszki powietrzne. Na nagraniu ze zdarzenia widać, że samochód, w którym przebywał Kownacki zjeżdżał ze skrzyżowania, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca Volvo miał go nie zauważyć. Z nagrania z kamery monitoringu wiemy także, iż kierowca volvo wjechał na skrzyżowanie zgodnie z przepisami, na zielonym świetle. Widok zasłaniała mu ciężarówka, czekająca na czerwonym, dlatego też nie miał szans dostrzec nadjeżdżającego BMW. Limuzyna z Bartoszem Kownackim na skrzyżowanie wjechała mając czerwone światło.

Czytaj też:
Jest nagranie z wypadku Kownackiego. Kierowca volvo wjechał na zielonym

Źródło: RMF FM