Jaki o „sposobie myślenia utrwalonym w wyniku transformacji”. „Trzeba było myśleć jak te elity”

Jaki o „sposobie myślenia utrwalonym w wyniku transformacji”. „Trzeba było myśleć jak te elity”

Patryk Jaki
Patryk Jaki Źródło:Newspix.pl / Konrad Koczywas
Patryk Jaki ocenił w rozmowie z Polsat News, że "III RP powstała w ramach zgniłego kompromisu w Magdalence". – W ramach ustaleń tam poczynionych powstała m.in. Krajowa Rada Sądownictwa, która miała przypilnować, żeby władza sądownicza pozostała w rękach ludzi, którzy w czasach PRL skazywali polskich bohaterów na śmierć lub tortury – podkreślił wiceminister sprawiedliwości.

Patryk Jaki tłumaczył stosowność wniesienia projektu zmiany ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zdaniem wiceministra sprawiedliwości „potrzeba zmian w myśleniu środowisk prawniczych”. – Powstała korporacja, która stworzyła sobie takie państwo w państwie. Ten sposób myślenia o sądownictwie do teraz w polskim państwie dominuje. Dlatego dzisiaj wielu prawników, którzy wywodzą się z tego sposobu myślenia, broni tych starych kompromisów związanych z Krajową Radą Sądownictwa – zaznaczył.

Jaki uważa, że przez „sposób myślenia, który został ustalony w wyniku transformacji, zostały zdominowane niemal wszystkie środowiska prawnicze”. – Jeżeli chciało się awansować w sądownictwie, trzeba było myśleć jak te elity. Ci co krytykują nasz projekt, są nauczeni przez stare elity, że trzeba bronić tego starego systemu, który nie jest transparentny – ocenił.

Jego zdaniem problem wynika z tego, że władzę ustawodawczą i wykonawczą, można krytykować, kontrolować i wymieniać, jednak władza sądownicza „rości sobie prawo, żeby jej wyroków nie komentować, nie kontrolować i nie wymieniać”. – Na zasadzie „my będziemy sobie sami wszystko ustalali”, a to jest dalekie od standardów demokratycznych, stad zmiana dotycząca KRS – stwierdził.

Podobne zdanie na ten temat wygłosił poseł PiS Stanisław Piotrowicz w programie„Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News. – To, że są protesty i negatywne opinie głownie środowisk prawniczych to zrozumiałe. Bronią określonych grup interesu, które nie chcą utracić przywilejów, tak to należy rozumieć. To się ma nijak do zarzutów prawnych. Szermuje się pewnymi hasłami: „łamanie demokracji”, „łamanie konstytucji”. To puste słowa – stwierdził.

Źródło: Polsat News