Kulisy posiedzenia komisji ws. Misiewicza. „Macierewicz go bronił, dostrzegał jego walory”

Kulisy posiedzenia komisji ws. Misiewicza. „Macierewicz go bronił, dostrzegał jego walory”

Antoni Macierewicz po posiedzeniu komisji ws. Misiewicza
Antoni Macierewicz po posiedzeniu komisji ws. Misiewicza Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
– Badaliśmy, co się stało z młodym człowiekiem, który zaczynał pracę jako skromny współpracownik, a później trochę tej skromności stracił – mówił o pracach komisji powołanej przez Jarosława Kaczyńskiego w sprawie Bartłomieja Misiewicza jej członek Marek Suski. Zdradził też, jak wyglądała rozmowa na ten temat z Antonim Macierewiczem.

W sprawie kolejnych etapów kariery Bartłomieja Misiewicza, której zwieńczeniem było zatrudnienie w PGZ, prezes PiS Jarosław Kaczyński powołał specjalną komisję, w której skład weszli: wicemarszałek Sejmu i wiceprezes PiS Joachim Brudziński, wiceprezes PiS i minister ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński oraz poseł PiS i wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold Marek Suski. Po wysłuchaniu zarzutów komisji, Misiewicz podjął decyzję o rezygnacji z członkostwa w partii. – Z racji tej niesamowitej nagonki, która została wykorzystana na Prawo i Sprawiedliwość przy użyciu mojego nazwiska, złożyłem oświadczenie o rezygnacji z członkostwa w PiS – oświadczył dziennikarzom w czwartek.

Czytaj też:
„Bezwzględna konsekwencja Kaczyńskiego” i „polityczne dziewice, bez mała lilije niepokalane”. Brudziński o sprawie Misiewicza

Własne konkluzje przygotowała także komisja, która „całkowicie negatywnie” oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza. W oświadczeniu znalazło się także stwierdzenie, że „pan Bartłomiej Misiewicz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa czy innych sferach życia publicznego”.

Marek Suski na antenie RMF FM stwierdził, że zarzuty, jakie miała komisja, dotyczyły Bartłomieja Misiewicza, a nie jego przełożonego – Antoniego Macierewicza. – Można powiedzieć, że wszystko wskazywało na to, że pan Bartłomiej Misiewicz, młody, zdolny, ambitny człowiek będzie potrafił zachować umiar. W którymś momencie ten umiar stracił i stracił tą zdolność do pełnienia funkcji. I nie jest powiedziane, że na zawsze, na ten moment – wyjaśnił Suski.

Pytany o to, dlaczego przez wiele tygodni Antoni Macierewicz nie dał się nakłonić prezesowi PiS, premier, ani prezydentowi do usunięcia kłopotliwego współpracownika, Marek Suski ocenił, że szef MON „jest osobą o bardzo silnym charakterze”. – Trzeba go było przekonać do tego, że jednak ta niestosowność jest na tyle zła, że musi zostać przecięta. I ta komisja m.in. tego dokonała – stwierdził Suski. Jak podkreślił, Antoni Macierewicz nie krytykował publicznie werdyktu komisji. Mówiąc o przebiegu jej posiedzenia, poseł zdradził, że Antoni Macierewicz bardzo bronił Misiewicza. – Dostrzegał jego walory – zaznaczył.

Źródło: RMF FM